Piłkarze Manchesteru United 16 sierpnia odpadli w półfinale Ligi Europy w meczu z Sevillą (1:2). Po tym spotkaniu zawodnicy dostali wolne i rozjechali się po świecie. Harry Maguire postawił na grecką wyspę Mykonos.
Angielski obrońca długo nie nacieszył się urlopem. Brytyjskie media donoszą, że 27-latek... wylądował w więzieniu. Kapitan "Czerwonych Diabłów" sam sobie narobił problemów.
"Daily Mail" zdradza, że grecka policja zauważyła bójkę w jednym z barów na Mykonos. Walka toczyła się pomiędzy trzema obywatelami Anglii. Wśród nich był właśnie Maguire. Za kraty jednak trafił z innego powodu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kapitalna sztuczka Manuela Neuera
Piłkarz stawiał opór podczas interwencji policji. Podobno znieważył policjantów, a nawet jednego z nich uderzył. Władze Manchesteru United już wiedzą o wszystkim.
"Jesteśmy świadomi domniemanego incydentu z udziałem Harry'ego Maguire'a na Mykonos. Nawiązaliśmy z nim kontakt i wiemy, że w pełni współpracuje on z greckimi władzami. W tej chwili nie będziemy komentować sprawy" - czytamy w komunikacie klubu Premier League.
Liga Europy. Sevilla - Manchester United. Ole Gunnar Solskjaer rozczarowany porażką. Norweg pochwalił piłkarzy >>
Liga Europy. Sevilla - Manchester United. "Niewypał z Newcastle niszczy marzenia". Angielskie media po porażce MU >>