W ostatnich dniach przyszłość Lionela Messiego stanęła pod wielkim znakiem zapytania. Sam Argentyńczyk rozważa odejście z FC Barcelona. Większość dyrektorów liczy, że uda się przekonać napastnika do pozostania na Camp Nou. Jak donosi ESPN są jednak też członkowie zarządu, którzy "nie byliby przeciwni jego sprzedaży w odpowiednich okolicznościach".
Wicemistrzowie Hiszpanii mogliby sporo zarobić na odejściu Messiego - nie tylko ze względu na koszt transferu, ale i wysokie zarobki ostatniego zdobywcy Złotej Piłki. Taki zastrzyk gotówki miałby pomóc nowemu trenerowi Ronaldowi Koemanowi w przebudowie składu i pozwoliłby lepiej przetrwać kryzys związany z pandemią koronawirusa.
Zarówno prezes Josep Bartomeu, jak i szkoleniowiec, w mediach zapowiedzieli, że liczą na pozostanie Messiego. Argentyńczyk miał jednak zakomunikować holenderskiemu trenerowi, że myśli o odejściu (więcej TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Messi odejdzie z Barcelony?! Ekspert nie ma wątpliwości. "Messi, to FC Barcelona"
Messi jest sfrustrowany ostatnimi wynikami klubu. W tym sezonie po raz pierwszy od 12 lat Barcelona nie zgarnęła żadnego trofeum, a z Ligi Mistrzów odpadła po pogromie 2:8 z Bayernem.
Argentyńczyk nie dogaduje się również ze wszystkimi członkami zarządu. Na początku roku publicznie pokłócił się z niedawno zwolnionym dyrektorem sportowym - Erikiem Abidalem. Krytykował też zarząd za politykę transferową i próbę wywarcia presji na zawodników, gdy ci negocjowali obniżkę płac z powodu pandemii.
Klauzula wykupu Messiego wynosi aż 700 mln euro, jednak kontrakt piłkarza wygasa już w czerwcu przyszłego roku. Barcelona planowała przedłużenie umowy 33-latka do 2023 r., ale po ostatnich wydarzeniach temat prolongaty zszedł na dalszy plan. Sytuacja piłkarza jest dokładnie obserwowana na transferowym rynku, a zainteresowanie jego pozyskaniem wyraziły już dwa kluby (więcej TUTAJ).