PKO Ekstraklasa. Raków Częstochowa - Legia Warszawa. Marek Papszun: Marzy nam się najlepszy wynik w historii

PAP / Grzegorz Michałowski / Na zdjęciu: trener Marek Papszun
PAP / Grzegorz Michałowski / Na zdjęciu: trener Marek Papszun

To koniec z mówieniem o Rakowie Częstochowa per "beniaminek". Teraz czerwono-niebiescy przystępują do gry jako pełnoprawny ligowiec i mają ambicje na najlepsze miejsce w historii. - Chcemy w tej lidze zaistnieć - zapowiada trener Marek Papszun.

W ubiegłym sezonie PKO Ekstraklasa ekipa spod Jasnej Góry zajęła dziesiąte miejsce, ale pozostawiła po sobie bardzo dobre wrażenie. Kilku faworytom, jak choćby Jagiellonii Białystok, Lechii Gdańsk czy Legii Warszawa zdołała utrzeć nosa. Z mistrzami Polski ekipa trenera Marka Papszuna zmierzy się już na otwarcie nowych rozgrywek.

- Jako drużyna ambitna i grupa ludzi, którzy chcieliby iść do przodu, chcemy zająć lepsze miejsce niż w zeszłym sezonie. Marzeniem kibiców na stulecie klubu jest najlepszy wynik w historii. Różne czynniki na to wpłyną, ale chcielibyśmy być wyżej niż w poprzednim sezonie - zapowiedział szkoleniowiec Rakowa Częstochowa na internetowej prezentacji zespołu.

Czerwono-niebiescy nie są już beniaminkiem w najwyższej klasie rozgrywkowej. Rywale zdołali już poznać styl gry Rakowa i wiedzą, czego się spodziewać. Czy drugi sezon po awansie będzie zatem trudniejszy?

ZOBACZ WIDEO: Pracował z Lewandowskim w Lechu Poznań. "Poprawił wszystko, jest najlepszym napastnikiem na świecie. To gladiator"

- Trudno powiedzieć, co jest trudniejsze - pierwszy czy drugi sezon po awansie. Myślę, że po prostu ekstraklasa nas zweryfikuje. My nie patrzymy na to, co może być łatwe czy trudne. Chcemy w tej lidze po prostu zaistnieć - odpowiedział Papszun.

W poprzednim sezonie częstochowianie zatrzymali Legię Warszawa na GIEKSA Arenie w Bełchatowie, gdzie rozgrywają mecze w roli gospodarza. Po efektownym meczu zremisowali 2:2.

- Legia, w odróżnieniu od nas, rozegrała już dwa mecze o stawkę i nie ma co ukrywać, będzie zdecydowanym faworytem. Drużyna dokonała bardzo mądrych transferów, na papierze wyglądają bardzo obiecująco. A my? My będziemy chcieli przede wszystkim grać swoje, oby z pozytywnym efektem - studzi nastroje trener Rakowa.

Rzeczywiście piłkarze z Częstochowy nie mogli sprawdzić się w oficjalnym meczu, bo planowany na 13 sierpnia mecz 1/32 finału Fortuna Puchar Polski z Sandecją Nowy Sącz został przełożony z powodu zakażenia jednego z piłkarzy pierwszoligowca. Dlatego zamiast gry o awans, odbył się sparing ze Skrą Częstochowa.

- Naprawdę dobrze wyglądamy, jeśli chodzi o wytrzymałość i technikę. Czekamy na pierwszy mecz i idziemy po swoje. Wierzymy w siebie. Jesteśmy zdeterminowani i dobrze przygotowani. Wierzymy, że jesteśmy w stanie wygrać spotkanie z Legią - zapowiedział po meczu kontrolnym Kamil Piątkowski w klubowej telewizji Rakowa.

Jedynym osłabieniem Rakowa będzie brak Miłosza Szczepańskiego, który 18 maja przeszedł zabieg rekonstrukcji uszkodzonego więzadła krzyżowego. Jego rehabilitacja przebiega zgodnie z planem, ale jego przerwa może potrwać jeszcze trzy miesiące.

Początek meczu Raków - Legia w sobotę w Bełchatowie o godzinie 20:00. Transmisja w Canal+ Sport, relacja na żywo w WP SportoweFakty.

Czytaj też: 

Aleksandar Vuković chwali Raków. "Nie ma w tym przypadku"

Radosław Majdan: Polskie kluby zrobiły dobre transfery

Komentarze (1)
avatar
Chrisrks
22.08.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Po info,że kolejny legionista ma "koronkę' zachodzi pytanie czy mecz dojdzie do skutku?! A jeśli tak to marzę o zwycięstwie.Ave Racovia!