Do przerwy w rozgrywkach zawodnicy Bayernu Monachium zebrali 41 mln euro za grę w Lidze Mistrzów. To suma za mecze w fazie grupowej oraz bilans spotkań. Ale apetyty Bawarczyków są ogromne. Chcą zdobyć puchar Ligi Mistrzów, zapisać się w historii, a także zgarnąć jeszcze większą kasę. - Udowodniliśmy, że jesteśmy najlepszą drużyną w Niemczech. Teraz chcemy pokazać, że możemy grać jeszcze lepiej w Lidze Mistrzów - mówił po zakończeniu sezonu Bundesligi Robert Lewandowski.
Zawodnicy Bayernu Monachium po mistrzostwie Niemiec zaczęli 12-dniowe urlopy przed wznowieniem rywalizacji w Lidze Mistrzów. Po krótkim ładowaniu baterii wrócili do klubu, przeszli testy na obecność koronawirusa i rozegrali w Monachium zaległy mecz 1/8 finału z Chelsea. Bilet do Lizbony zapewnili sobie po wygranej 4:1, to było show Lewandowskiego, który strzelił dwa gole i dwa razy asystował.
W Lizbonie Bawarczycy rozjechali Barcelonę, wygrali z nią 8:2. Kolejnego przeciwnika, Olympique Lyon, pokonali 3:0. Tak wyglądał ich drugi etap drogi do finału. Zagrają w nim z Paris Saint-Germain.
ZOBACZ WIDEO: Liga Mistrzów. Jacek Krzynówek pod wrażeniem formy Bayernu Monachium. "To maszynka!"
Jeżeli w niedzielę Bayern wygra, to zgodnie z ustaleniami UEFA przed początkiem sezonu, powinien zgarnąć w sumie 115,69 mln euro premii. Takie pieniądze to marzenie każdego klubu na świecie.
Jednak pandemia koronawirusa może wyszczuplić portfel przyszłego triumfatora rozgrywek. Jak podaje "Bild", nie jest pewne, czy UEFA wypłaci całość premii. Ma to związek ze zmniejszeniem liczby spotkań. Bayern rozegrał dwa mecze mniej, niż planowano. W związku z pandemią ćwierćfinały i półfinały odbyły się w formule jednego spotkania. Zrezygnowano z dwumeczów, które dotąd odbywały się na stadionach uczestników.
Ponadto przy okazji Bayern został odcięty od dochodów z "dnia meczowego". Mecz 1/8 finału odbył się przy pustych trybunach, a ćwierćfinał i półfinał zostały rozegrane w Lizbonie. Dopiero po zakończeniu rozgrywek UEFA zdecyduje co z premiami dla wszystkich, którzy rywalizowali po przerwie związanej z pandemią.
- Zrobiliśmy olbrzymi krok na treningach. Mamy wysoką jakość i dobrze się bawimy - to rzeczy, które są ważne, aby odnieść sukces. Ponadto mamy wpojoną mentalność, że jesteśmy w stanie wygrać absolutnie wszystko - zapowiada przed finałem Hansi Flick, trener Bayernu.
Początek finałowego starcia PSG - Bayern o godzinie 21. Transmisja w TVP 1 oraz Polsat Sport Premium 1. Spotkanie można obejrzeć w internecie na platformie WP Pilot. Można z niej skorzystać również na urządzeniach mobilnych.
Izraelski hokeista oburzył rabina transferem do Unii Oświęcim. Eliezer Szerbatow: Byłem rozczarowany
Michał Żuk - Polak z La Masii