Czegoś takiego nie dokonali nawet Lionel Messi i Cristiano Ronaldo. Choć to najlepsi piłkarze naszych czasów, rekordziści w wielu kategoriach, żadnemu z nich nie udało się w jednym sezonie zostać królem strzelców ligi, krajowego pucharu i Champions League.
Tymczasem Robert Lewandowski już odebrał armatkę za triumf w Bundeslidze i był też najskuteczniejszym graczem Pucharu Niemiec, a w niedzielę, nim wybije północ, włożą mu na głowę potrójną koronę.
Kapitan reprezentacji jest zdecydowanym liderem klasyfikacji strzelców Ligi Mistrzów. Zdobył w tej edycji już 15 bramek - 5 więcej od drugiego Erlinga Haalanda, którego nie ma już w rozgrywkach, i 6 więcej od trzeciego na liście Serge'a Gnabry'ego - swojego kolegi z Bayernu.
ZOBACZ WIDEO: Pracował z Lewandowskim w Lechu Poznań. "Poprawił wszystko, jest najlepszym napastnikiem na świecie. To gladiator"
Lewandowski ma w kolekcji już 15 koron króla strzelców, ale dotąd nie był najskuteczniejszym graczem Ligi Mistrzów. Polak przerwie tym samym trwającą od sezonu 2007/08 dominację Messiego i Ronaldo w Champions League. Argentyńczyk i Portugalczyk sięgali po koronę na zmianę albo w tym samym sezonie jak w edycji 2014/15, kiedy tytuł dzielili jeszcze z Neymarem.
Lewandowski w finale może odebrać Ronaldo rekord pod względem trafień w jednej edycji (17). I być pierwszym w historii Ligi Mistrzów piłkarzem, który zdobywał bramkę w każdym występie, w każdej fazie rozgrywek.
Mecz Paris Saint-Germain - Bayern Monachium odbędzie się w niedzielę o godz. 21:00. Transmisja w TVP 1 oraz Polsat Sport Premium 1. Spotkanie można obejrzeć w Internecie na platformie WP Pilot. Można z niej skorzystać również na urządzeniach mobilnych.
Czytaj także:
- Liga Mistrzów. PSG - Bayern. Angela Merkel i Emmanuel Macron spotkali się przed finałem. "Nasza przyjaźń przetrwa"
- Liga Mistrzów. Robert Lewandowski - żywy pomnik kultu pracy