Fortuna Puchar Polski: Raków Częstochowa wygrał przekonująco. Sandecja Nowy Sącz została wypunktowana

Newspix / Krzysztof Porębski  / Na zdjęciu: piłkarze Rakowa Częstochowa
Newspix / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: piłkarze Rakowa Częstochowa

Raków Częstochowa wcześnie wyszedł na prowadzenie i ostatecznie wygrał 3:0 mecz Fortuna Pucharu Polski z Sandecją Nowy Sącz. Przedstawiciel PKO Ekstraklasy nie rozczarował w starciu z pierwszoligowcem.

Ten mecz miał być pierwszym w sezonie Rakowa Częstochowa. 14 sierpnia został jednak odwołany z powodu kwarantanny zawodników Sandecji Nowy Sącz. Przed drugim terminem podopieczni Marka Papszuna zdążyli zmierzyć się w PKO Ekstraklasie z Legią Warszawa i mimo ambitnej postawy, nawet w osłabieniu, zostali pokonani 1:2.

Sandecja powalczy o punkty dopiero w tym tygodniu, a konfrontacja z Rakowem była dla niej przetarciem przed Fortuna I ligą. Zarazem premierowym występem pod wodzą Piotra Mandrysza. Przez większą część poprzedniego sezonu Sandecja była trenowana przez Tomasza Kafarskiego, a zakończyła rozgrywki pod wodzą Marcina Jałochy i Piotra Świerczewskiego.

Raków przystąpił do ataku i był wyraźnie skuteczniejszy niż w meczu z Legią. W 8. minucie przedstawiciel PKO Ekstraklasy objął prowadzenie 1:0, a pomógł w tym przeciwnik, ponieważ po wstrzeleniu Davida Tijanicia piłka została strącona do własnej bramki przez Adriana Bastę. Pechowo rozpoczął się ten pojedynek dla Dominika Budzyńskiego, który zajął miejsce między słupkami Sandecji po odejściu Daniela Bielicy do Warty Poznań.

ZOBACZ WIDEO: Majdan gratuluje Lewandowskiemu. "Nie jest łatwo wejść na szczyt w dobie Ronaldo, Messiego i Neymara"

Już w 21. minucie zrobiło się 2:0 dla wyżej notowanego zespołu. Po dośrodkowaniu Igora Sapały z rzutu rożnego Kamil Piątkowski strzelił precyzyjnie głową. Gościom przydało się wejście w pole karne defensora, a nieobecny w podstawowym składzie Tomas Petrasek miał godnego następcę.

Raków bronił zdyscyplinowanie, a w trudniejszych dla siebie momentach mógł liczyć na interwencje Jakuba Szumskiego. Poskromił on między innymi uderzenie Macieja Małkowskiego. Wyższość przyjezdnych potwierdził golem na 3:0 Vladislavs Gutkovskis. W 72. minucie dobrze znany w Małopolsce napastnik wykorzystał rzut karny przyznany za zagranie ręką Szymona Kuźmy.

Sandecja Nowy Sącz - Raków Częstochowa 0:3 (0:2)
0:1 - David Tijanić 8'
0:2 - Kamil Piątkowski 21'
0:3 - Vladislavs Gutkovskis (k.) 72'

Składy:

Sandecja: Dominik Budzyński - Adrian Basta, Tomasz Boczek, Michal Piter-Bucko, Miłosz Kałahur - Wojciech Kamiński (70' Szymon Kuźma), Michał Walski - Damian Chmiel (62' Kamil Ogorzały), Maciej Małkowski (82' Wiktor Żołądź), Adrian Danek, Kamil Palacz (46' Maciej Korzym).

Raków: Jakub Szumski - Kamil Piątkowski, Andrzej Niewulis, Daniel Mikołajewski -Daniel Bartl, Igor Sapała (61' Ben Lederman), David Tijanić (85' Marko Poletanović), Giannis Papanikolau, Patryk Kun (85' Jakub Bator) - Vladislavs Gutkovskis (76' Sebastian Musiolik), Marcin Cebula (76' Piotr Malinowski).

Sędzia: Damian Sylwestrzak (Wrocław).

Czytaj także: KGHM Zagłębie Lubin wypożyczyło obrońcę. Soren Reese grał ostatnio z Rafałem Kurzawą

Czytaj także: Bartosz Białek rozpoczął treningi z VfL Wolfsburg. Dyrektor klubu: Sporo potrafi, ale mówi tylko po polsku

Źródło artykułu: