Liga Mistrzów. Legia Warszawa - Omonia Nikozja. Aleksandar Vuković: Mecz był wyrównany ze wskazaniem dla nas

- Chcieliśmy więcej. Było widać, że stać nas było na zwycięstwo. W jednym meczu wszystko jest możliwe i wiele tych rzeczy wydarzyło się w środę - mówi Aleksandar Vuković po odpadnięciu z eliminacji do Ligi Mistrzów.

Maciej Siemiątkowski
Maciej Siemiątkowski
Aleksandar Vuković PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Aleksandar Vuković
Legia brutalnie zderzyła się z rzeczywistością i cypryjską Omonią Nikozja. Rywal mistrza Polski w II rundzie eliminacji do fazy grupowej Ligi Mistrzów okazał się lepszy w Warszawie i wygrał 2:0 po golach w dogrywce Jordiego Gomeza i Thiago. A polski zespół kończył spotkanie w "10", w 56. minucie drugą żółtą kartką został ukarany obrońca Igor Lewczuk.

Drużyna z Warszawy odpada z walki o grę w najbardziej prestiżowych rozgrywkach. -To nieudany mecz w naszym wykonaniu pod wieloma względami - mówi trener Legii, Aleksandar Vuković. - Wydarzyło się tyle niekorzystnych dla nas sytuacji. W jednym spotkaniu dostaje się niezasłużoną czerwoną kartkę, bo pierwszej kartki nie powinno być. Nie powinno być pierwszej żółtej kartki - był faul Waleriana Gwilii, a ukarany został Igor. Potem był nieodgwizdany dla nas rzut karny i słupek przy wyniku bezbramkowym - dodaje Serb.

Choć wynik jest brutalny dla Legii, to szkoleniowiec próbował po ostatnim gwizdku szukać pozytywów. - W drugiej połowie było widać, że zaczynamy dominować. Mecz był wyrównany ze wskazaniem dla nas. Kiedy zaczęliśmy przeważać, nastąpiła czerwona kartka. Stworzyliśmy też zagrożenie grając w osłabieniu. Chcieliśmy więcej. Było widać, że stać nas było na zwycięstwo. W jednym meczu wszystko jest możliwe i wiele tych rzeczy wydarzyło się w środę - mówi "Vuko".

ZOBACZ WIDEO: Liga Mistrzów. Jacek Gmoch nie ma wątpliwości: Lewandowski jest najlepszym piłkarzem w piłce klubowej

Kiedy mistrzowie Polski schodzili z murawy w mizernych nastrojach, świętowanie zaczęli rywale. Omonia dalej jest w walce o Ligę Mistrzów. Pokonała faworyta i niebawem zagra w III rundzie eliminacji.

Cypryjczyków prowadzi Henning Berg, były trener Legii. Norweg pracował w Polsce w latach 2013-2015. Zdobył wtedy mistrzostwo i Puchar Polski. - To świetny wieczór i fantastyczny wynik przeciwko wielkiemu klubowi. Awans do kolejnej rundy to duże osiągnięcie dla mojego zespołu - przyznaje Norweg.

50-letni trener po ostatnim gwizdku zwracał uwagę, że jego piłkarze wyszli silni i zmotywowani. Spełnili wszystkie zadania, jakie Berg wyznaczył im przed spotkaniem.

- To zwycięstwa dla wszystkich, którzy mają w sercu Omonię - mówi trener rywali Legii i dodaje: - Awans do kolejnej rundy to dla nas duże osiągnięcie. Trudno powiedzieć, który moment w meczu był najważniejszy. Wiele rzeczy mogło wpłynąć na wynik. Pokazaliśmy dobrą mentalność i wiarę.

Na porażce z Omonią nie kończy się przygoda Legii w europejskich pucharach. Po opadnięciu z eliminacji Ligi Mistrzów, warszawianie będą bić się o Ligę Europy. Za miesiąc zagra w III rundzie eliminacji. Zostanie ona rozegrana 24 września. Mistrz Polski będzie wśród drużyn rozstawionych.

Lionel Messi uruchomił "opcję nuklearną". Naprawdę chce odejść

Liga Mistrzów. Bardzo duże różnice w wynikach oglądalności finału w TVP

Czy Legia zagra w fazie grupowej Ligi Europy?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×