To nie był udany mecz dla reprezentacji Polski. Co prawda Biało-Czerwoni nie byli faworytem spotkania z Holandią, ale mieli problem, by zagrozić bramce rywala. Tak stało się tylko raz, ale w 32. minucie Jasper Cillessen obronił strzał Krzysztofa Piątka. Później Polacy skupiali się na defensywie i przeszkadzaniu przeciwnikom.
Styl gry Biało-Czerwonych pozostawiał wiele do życzenia. Polacy nie dali zbyt wielu powodów do radości i optymizmu. Były reprezentant Polski Roman Kosecki po spotkaniu powiedział, że cieszy go przede wszystkim jedna rzecz: powrót kadry do gry po dziesięciu miesiącach. - Ale widać, że pracy przed nami jest jeszcze bardzo dużo - powiedział w rozmowie z TVP Info.
- Sporo było zagrań na alibi, brakowało wychodzenia na pozycję. Tak naprawdę przez cały mecz stworzyliśmy tylko jedną okazję, gdy Tomek Kędziora zagrał do wbiegającego Krzysztofa Piątka. Szkoda, że ten nie przymierzył trochę bardziej precyzyjnie. Uderzenie poszło za bardzo w środek i bramkarz odbił piłkę - dodał Kosecki.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zrobił to jak z Niemcami! Kapitalne podanie Grosickiego na treningu kadry
Holendrzy całkowicie zdominowali Polaków. Nasi zawodnicy biegali za piłką, a rywale wymieniali kolejne podania. Kosecki wskazuje, że w grze Biało-Czerwonych brakowało odwagi.
- Utrzymywali się długo przy piłce i to wystarczyło. My byliśmy za mało odważni na boisku, choć agresji w nas nie brakowało, czego dowodem były zebrane przez piłkarzy żółte kartki. Ale gra do przodu kulała. Tak to niestety jest, gdy większość meczu trzeba biegać za piłką - stwierdził Kosecki.
Reprezentacja Polski we wrześniu rozegra jeszcze jeden mecz Ligi Narodów. 7 września na wyjeździe zmierzy się z Bośnią i Hercegowiną. Spotkanie zaplanowano na godzinę 20:45. Transmisja dostępna będzie w TVP1, Polsacie Sport i WP Pilot.
Czytaj także:
Liga Narodów. Holenderskie media po meczu z Polską. "Radość Lodewegesa niosła się po całym stadionie"
Liga Narodów. Holandia - Polska. Przegrana kadry po bezbarwnej grze