Afera melioracyjna. Dlatego CBA weszło do siedziby PZPN i lokalnych związków

Rok temu w związku z aferą melioracyjną zatrzymano byłego arbitra Łukasza B. Nowe dowody w sprawie były podstawą do wejścia agentów CBA do siedziby PZPN-u i 16 lokalnych związków w czwartek rano.

Maciej Siemiątkowski
Maciej Siemiątkowski
Funkcjonariusze CBA Materiały prasowe / Twitter/CBA / Na zdjęciu: Funkcjonariusze CBA
W czwartek rano do siedziby Polskiego Związku Piłki Nożnej w Warszawie oraz do siedzib 16 wojewódzkich związków weszli funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Służby wyjaśniły, że sprawa ma związek z "aferą melioracyjną", która wybuchła rok temu.

Najgłośniejszym wątkiem afery melioracyjnej jest sprawa posła Stanisława Gawłowskiego, byłego sekretarza generalnego Platformy Obywatelskiej. Oskarżony jest m.in. o przyjęcie łapówek w wysokości co najmniej 733 tys. zł w gotówce, a także w postaci nieruchomości w Chorwacji i dwóch luksusowych zegarków. Miał też nakłaniać do wręczenia łapówki dyrektorowi Zachodniopomorskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie, ukrywać pochodzenie z przestępstwa chorwackiej nieruchomości, ujawnić informację niejawną i popełnić plagiat w pracy doktorskiej.

Były sędzia i dwa miliony złotych

Jednak losy polskiej piłki z aferą melioracyjną przecięły się w momencie zatrzymania Łukasza B., byłego sędziego piłkarskiego. Jego oraz sześć pozostałych osób zatrzymali agenci CBA i Żandarmerii Wojskowej 10 lipca 2019 roku. Informowaliśmy o tym rok temu (więcej TUTAJ).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się strzela w polskiej III lidze

B. poza sędziowaniem meczów w I lidze i Ekstraklasie był także założycielem i prezesem fundacji All Sports Promotion. W latach 2011-2013 fundacja B. działała w imieniu AZS-u Koszalin i miała podpisywać umowy na usługi reklamowe z Zakładami Chemicznymi.

Na podstawie analizy dokumentów fundacji i innych podmiotów, a także przyjrzeniu się ich wydatkom potwierdzono, że - jak podaje Prokuratura Krajowa - "doszło do niekorzystnego rozporządzenia mieniem przez Zakłady Chemiczne w kwocie ok. 2 milionów złotych". Chodziło o to, że część pieniędzy przekazywanych przez Zakłady Chemiczne w związku z zawieraniem umów reklamowych z fundacją B. nie trafiała do AZS-u Koszalin S.A., a na konto innej fundacji, a następnie przekazane na rzecz spółki i wypłacone przez jej wspólników.

Ponadto CBA sprawdza też, jak dysponowano biletami dla VIP-ów na mecze reprezentacji. Z ustaleń śledczych wynika, że bilety te miały być przekazywane m.in. wpływowym politykom opozycji, m.in. Gawłowskiemu.

Nowe dowody

Siedem zatrzymanych wtedy osób usłyszało zarzuty "prania pieniędzy". Z kolei sześciu z nich zarzucono "popełnienie oszustwa co do mienia znacznej wartości".

W komunikacie wydanym w czwartek Prokuratura Krajowa potwierdza, że w toku śledztwa w sprawie zatrzymanych rok temu osób zebrano nowe dowody. Były one podstawą do przeprowadzenia przeszukań m.in. w siedzibie PZPN, lokalnych związków, a także Urzędzie Miejskim w Koszalinie, w siedzibach prywatnych firm i kliku mieszkaniach podejrzanych.

Agenci CBA w siedzibie Polskiego Związku Piłki Nożnej. Znamy szczegóły akcji

Zbigniew Boniek: Nie mamy nic do ukrycia

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×