Kilka dni temu Christoph Metzelder usłyszał zarzuty posiadania i rozpowszechniania dziecięcej pornografii. Za te czyny grozi mu kara od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności. Były piłkarz postanowił przyznać się do popełnionych czynów i poszedł na współpracę z prokuraturą.
Jak informuje "Der Spiegel", 39-latek w czasie śledztwa potwierdził, że był w posiadaniu dziecięcej pornografii i wysłał fotografie do trzech kobiet. Według śledczych Metzelder na swoim smartfonie miał 297 plików z pornografią dziecięcą. Za pośrednictwem aplikacji WhatsApp wysłał 29 zdjęć i filmów o charakterze pornograficznym.
Niemieckie media nie ustaliły, czy Metzelder przyznał się do wszystkich ciążących na nim zarzutów, czy tylko do części. Wszystko dlatego, że prawnik piłkarza nalegał, aby informacje o postępach śledztwa i procesu nie były ujawniane do informacji publicznej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się wygłupia słynny piłkarz
Śledztwo zostało wszczęte w 2019 roku. Wtedy po raz pierwszy przesłuchano Metzeldera. W trakcie przeszukań pomieszczeń mieszkalnych i biura piłkarza zabezpieczono nośniki danych, a następnie je przeanalizowano.
Były piłkarz w swojej karierze grał m.in. dla Borussii Dortmund i Schalke 04 Gelsenkirchen. W 2002 roku wraz z reprezentacją Niemiec zdobył tytuł wicemistrza świata. Dziewięć lat temu otrzymał Order Zasługi Kraju Nadrenii Północnej-Westfalii, a w 2017 roku został nagrodzony Federalnym Krzyżem Zasługi.
Metzelder założył fundację, która wspierała dzieci wykluczone społecznie. Były piłkarz próbował angażować się również w politykę.
Czytaj także:
Bundesliga. Bayern Monachium ma duży problem z terminarzem. Dwa mecze w odstępie 44 godzin
PZPN w gotowości. UEFA może przenieść mecze pucharowe lub barażowe do Polski