W trwającym sezonie PKO Ekstraklasy po dwóch przedstawicieli mają dwa miasta. Poza pojedynkiem o panowanie w Krakowie dojdzie do starcia o piłkarskie przodownictwo w Poznaniu. W niedzielę o godzinie 17:30 Lech podejmie Wartę, która latem dołączyła do niego w elicie.
Już we wtorek wszystkie bilety na mecz zostały wyprzedane. Kibice z powodu obostrzeń sanitarnych mogą zająć 50 procent siedzisk na stadionie. Obecna pojemność obiektu przy ulicy Bułgarskiej to około 17 tysięcy miejsc.
Lech Poznań informuje, że w dniach poprzedzających mecz mogą jeszcze zwolnić się pojedyncze miejsca na stadionie w wyniku anulowania rezerwacji.
Kibice w stolicy Wielkopolski czekają na starcie Lecha z Wartą w najwyższej klasie rozgrywkowej od 1995 roku. Dlatego duże zainteresowanie jest zrozumiałe. Derby Poznania będą meczem z najwyższą frekwencją w Polsce od czasu piłkarskiego lockdownu. Fani drużyn będą siedzieć wspólnie, bez podziału na sektory gospodarzy i gości.
Drużyny Dariusza Żurawia i Piotra Tworka zagrają o pierwsze zwycięstwo w sezonie. Dotąd Lech wywalczył dwa punkty w trzech meczach, a Warta ma "oczko" za bezbramkowy remis z Piastem Gliwice.
Czytaj także: Pogoń Szczecin wykorzystuje nową broń. "Poświęcamy temu dużo pracy"
Czytaj także: Miedziowi zatrzymani. Częstochowskie ciosy na otwarcie każdej z połów
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: najpierw gol, a potem salto. Zobacz wyjątkową "cieszynkę"