Transfery: jest najnowsza wycena, Lewandowski nie jest wcale najdroższym piłkarzem Bayernu

ONS.pl / Pawel Kibitlewski / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
ONS.pl / Pawel Kibitlewski / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

60 milionów euro - tyle zdaniem znanego serwisu transfermarkt.de trzeba byłoby zapłacić za Roberta Lewandowskiego. Więcej są warci Gnabry, Kimmich, Davies, Sane i Alaba.

Serwis transfermarkt.de zaktualizował wycenę piłkarzy. Ten portal specjalizuje się w ocenie wartości zawodników z całego świata. Wartość Roberta Lewandowskiego wynosi obecnie 60 mln euro. To o 5 mln euro więcej niż jeszcze w kwietniu 2020 roku (wtedy była ostatnia aktualizacja). Od tego momentu polski napastnik wygrał BundesligęPuchar Niemiec i Ligę Mistrzów. W każdych rozgrywkach był również królem strzelców.

Co ciekawe, Lewandowski nie jest najdroższym piłkarzem Bawarczyków. Polskiego napastnika wyprzedzają: Serge Gnabry (90 mln euro), Joshua Kimmich (85 mln), Alphonso Davies (80 mln), Leroy Sane (70 mln) i David Alaba (65 mln). Tyle samo, co "Lewy" jest wyceniona wartość Leona Goretzki (60 mln).

Zobacz najdroższych piłkarzy Bayernu (wg transfermarkt.de).

Fot. Transfermarkt.de
Fot. Transfermarkt.de

Najwyższą wartość Lewandowski osiągnął w kwietniu i czerwcu 2018 roku. Wówczas napastnik Bayernu był wyceniony aż na 90 mln euro!

Te wartości są oczywiście tylko symboliczne. Lewandowski wypowiedział się ostatnio (więcej przeczytasz TUTAJ >>), że nie zamierza odchodzić z Monachium. Przynajmniej obecnie. - Mam 32 lata, więc nie myślę o tym, co się stanie. Chcę grać jeszcze przez pięć, może sześć lat - powiedział.

Czy na piłkarską "emeryturę" wybierze się do USA? Pojawiają się takie doniesienia, a i sam Lewandowski nie dementuje ich mocno. Pewnie za 2-3 lata występów w Bundeslidze będzie zastanawiał się nad przyszłością. I wtedy niewykluczone, że będzie szukał nowego pracodawcy w lidze Major League Soccer.

Czytaj także: Robert Lewandowski jednym z najlepiej opłacanych piłkarzy świata >>

ZOBACZ WIDEO: Bundesliga. Robert Lewandowski z nowym celem na kolejny sezon. "Ma coś do udowodnienia"

Źródło artykułu: