Przypomnijmy, że od 19 do 28 listopada 2012 roku grający wtedy w FK Teplice David Jablonsky próbował wpłynąć na przebieg pięciu spotkań: dwóch czeskiej ligi młodzieżowej, dwóch czeskiej III ligi i jednego Pucharu Czech. Miał za to otrzymać każdorazowo od 5 do 10 tys. euro. Więcej o tym TUTAJ.
W listopadzie 2018 roku został za to skazany na półtora roku więzienia w zawieszeniu i ukarany grzywną w wysokości 20 tys. czeskich koron. Odwołał się od wyroku, a w listopadzie ubiegłego roku sąd apelacyjny utrzymał w mocy werdykt sądu pierwszej instancji.
W międzyczasie wyjechał z Czech, kontynuował karierę w Rosji i Bułgarii i wyrejestrował się z czeskiego związku piłki nożnej, więc FACR nie mógł ukarać go jak innych uczestników tego procederu. Czesi przekazali jego sprawę FIFA i UEFA, a PZPN został poinformowany przez tę drugą instytucję, że to ona zajmuje się Jablonskym.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się strzela w polskiej III lidze
Obrońca Cracovii nie uniknie kary. W środę udał się do Pragi, by z siedziby czeskiej federacji uczestniczyć w wideokonferencji z UEFA. Jablonsky złożył wyjaśnienia i czeka na dalszy bieg. Wrócił do Krakowa i będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składu na niedzielny mecz 4. kolejki PKO Ekstraklasy z Zagłębiem Lubin.
- David złożył wyjaśnienia. W piątek będzie z nami trenował. Nie jest prawdą, że rozwiązujemy kontrakt. Sprawa jest w toku - mówi trener Michał Probierz. Przy Kałuży 1 rozstaną się z Jablonskym dopiero, gdy UEFA podejmie decyzję w jego sprawie, a to dłuższa perspektywa. Liczona bardziej w miesiącach niż tygodniach.
David Jablonsky jest zawodnikiem Cracovii od lipca 2019 roku. Jest podstawowym graczem Pasów. Wystąpił do tej pory w 38 spotkaniach krakowian, w których strzelił 5 goli, w tym jednego w finale Pucharu Polski 2019/20 z Lechią Gdańsk (3:2).