Transfery. Drugie dno przyszłości Arkadiusza Milika

Newspix / ZUMA/NEWSPIX.PL / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik
Newspix / ZUMA/NEWSPIX.PL / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik

Dwie kary finansowe, które Arkadiusz Milik dostał od Napoli, nie wpłynęły korzystnie na decyzję Polaka na temat pozostania w tym klubie. - Milik chce odzyskać te pieniądze - mówi WP SportoweFakty Manuel Guardasole, włoski dziennikarz.

W tym artykule dowiesz się o:

- Chodzi o dwie kary, które Milik dostał od Napoli. Jedna dotyczy odmówienia wyjazdu do ośrodka treningowego za co dostał 65 tys. euro kary, a druga "praw do wizerunku". Arek był w Polsce, gdzie promował swoją restaurację. Ale Napoli ukarało go. Tylko że Milik chce odzyskać te pieniądze - przyznaje Manuel Guardasole, dziennikarz CalcioNapoli24.it.

Kwestia "praw do wizerunku" to jest temat rzeka. W kuluarach mówi się, że kontrakty piłkarzy Napoli są jak grube księgi, pełne zakazów. Lwia część zakazów dotyczy właśnie udziału w reklamach.

Każdy zawodnik, zanim zwiąże się z Napoli, musi zaakceptować twarde warunki: 100 proc. praw do wizerunku należy do klubu. Nie ma odstępstw, ale piłkarz z góry wie na co się pisze. Nie jest to też napisane drobnym druczkiem.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się strzela w polskiej III lidze

Jeśli jakiś reklamodawca chciałby nakręcić reklamę z Milikiem czy Piotrem Zielińskim, musi zgłosić się do klubu. Napoli życzy sobie horrendalnych kwot. Czy widzieliśmy Milika i Zielińskiego w reklamach? No właśnie.

Milik swoją restaurację otworzył w listopadzie 2018 roku w galerii w Katowicach. Funkcjonuje do dzisiaj, ale w Napoli uznali, że Milik jadąc tam, firmując ją swoim nazwiskiem, złamał jeden z klubowych zapisów dotyczących praw do wizerunku i dostał karę. Jaką? Nie wiadomo.

Arkadiusz Milik jednak nie zgadza się z nią - tak samo jak i z tą, którą dostał kilka miesięcy temu. Chodzi o wspomniane odmówienie wyjazdu do ośrodka treningowego. Tylko karę dostali wszyscy zawodnicy (m.in. Piotr Zieliński, który ostatnio przedłużył kontrakt z Napoli), sprawa trafiła nawet do sądu.

Los Milika w Napoli jest przesądzony, ale rozstaje się w kiepskiej atmosferze. Aurelio De Laurentiis, prezydent klubu, jasno powiedział: nie przedłużysz kontraktu, nie będziesz grał. Milik nie ugiął się, nie chce nowej umowy i wylądował na treningach w grupie piłkarzy, którzy także chcą odejść.

- Fani Napoli są rozczarowani, ponieważ mieli wobec niego wielkie oczekiwania, ale "nie eksplodował". Nie ma jednak złych skojarzeń - puentuje Guardasole.

Zobacz takżeBundesliga. Pięciolecie wybitnego wyczynu Roberta Lewandowskiego. 5 goli w 9 minut (wideo)

Zobacz takżeTransfery. Polskie kluby traciły mln złotych. FIFA w końcu zmieniła przepisy

Komentarze (7)
avatar
prym
24.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co to jest...Nie podpiszesz nowego kontraktu nie będziesz grał" w starym kontrakcie musiałby być taki zapis ale ja wątpie , ponieważ to jest wróżenie z fusów i tego się nie stosuje.Jeśli tak , Czytaj całość
avatar
Szef na worku
24.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Arka widziałem tylko w jednej reklamie: Prezerwatywy Milik nigdy nie strzelają. 
avatar
jahu61
24.09.2020
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Podpisał umowę, zatem musi respektować jej warunki. Teraz plac i płacz kopaczu 
avatar
KrólStefan
24.09.2020
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Skoro podpisywał kontrakt i takie były warunki to teraz niech nie narzeka. Dziwią mnie Ci piłkarze. Podpisują kontrakty na bajońskie sumy i jeszcze im mało. Nastepnym razem będzie inny kontrakt Czytaj całość
KoronaMKS
24.09.2020
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Przecież od kilku lat wiadomo że De Laurentiis ma układ z Mertensem bo jak inaczej można było nazwać że Mertens miał słabszą formę to Milik grzał ławę dobrze że Arek się wynosi stamtąd.