[tag=22007]
Arkadiusz Milik[/tag] ma czas do 5 października na zmianę barw klubowych. W innym przypadku czekają go bardzo trudne tygodnie, a nawet miesiące. - W Napoli już na pewno nie zagra - mówi wprost Manuel Guardasole, dziennikarz CalcioNapoli24.it.
Jeszcze kilka tygodni temu plan był prosty: transfer do Juventusu. Ale zaczął się sypać jak domek z kart i ziścił się scenariusz, który często ma miejsce w futbolu: jeden ruch pociąga kolejne.
Miał być Juventus
Do Starej Damy chciał go ściągnąć stary, dobry znajomy - Maurizio Sarri. Ufał mu w Napoli, a potrzebował jeszcze jednego napastnika w Juventusie. Tylko że Sarri wyleciał z Juve po odpadnięciu w ćwierćfinale Ligi Mistrzów z Olympique Lyonem. Andrea Pirlo, nowy szkoleniowiec, już nie był orędownikiem transferu Milika. Szukał kogoś innego.
ZOBACZ WIDEO: Były reprezentant Polski ostrzega kadrowiczów. "Zawodnicy nie są od tego, by dyskutować"
Do gry o Polaka włączyła się AS Roma. Właściwie wszystko już było dogadane, Milik pojechał nawet do centrum medycznego, aby lekarze mogli przyjrzeć się jego kolanom. Ale wtedy wydarzyły się kolejne niepokojące ruchy dla Milika: Juventus namieszał po raz drugi. Atletico Madryt ściągnęło Luisa Suareza, a to pociągnęło wypożyczenie Alvaro Moraty do Juve. Do tego klubu z Romy miał trafić Edin Dzeko, a Milik właśnie w jego miejsce. Dzisiaj Juventus już nie chce Dzeko, a Roma nie chce mieć i Dzeko, i Milika. Brzmi jak scenariusz brazylijskiej telenoweli.
- Myślę, że strategia Napoli polegała również na uniknięciu sprzedaży Milika do Romy czy Juventusu, czyli rywalom z Serie A. Lepiej go sprzedać poza Włochy - tłumaczy Guardasole i dodaje: - Uważam, że wypożyczenie do Premier League to dobre rozwiązanie - z możliwością obowiązkowego wykupu. W tej chwili Tottenham jest najlepszą opcją. Już pracują nad tym jego agenci.
Nie trenuje z zespołem
Milik nie ma szans na grę w pierwszym zespole Napoli. Co więcej, prezydent klubu Aurelio De Laurentiis zakazał mu trenować z resztą drużyny. - Napoli postanowiło, że będzie trenował z innymi piłkarzami, którzy także chcą odejść - takimi jak: Ounas, Younes, Malcuit - tłumaczy Guardasole.
Kontrakt Milika z Napoli jest ważny jeszcze przez niecały rok. Polak odmówił przedłużenia go i zapowiedział odejście. Ale czas płynie, a kolejne opcje przepadają.
W tej chwili mówi się tylko o Tottenhamie Hotspur. Koguty bez wątpienia stać na zapłacenie sumy odstępnego (18-25 mln euro), ale transfer do Tottenhamu może oznaczać właściwie jedno: siedzenie na ławce rezerwowych. Jose Mourinho jest zwolennikiem gry jednym napastnikiem, a tym bez wątpienia będzie Harry Kane.
Zobacz także: Bundesliga. Pięciolecie wybitnego wyczynu Roberta Lewandowskiego. 5 goli w 9 minut (wideo)
Zobacz także: Transfery. Polskie kluby traciły mln złotych. FIFA w końcu zmieniła przepisy