Już latem prezydent SSC Napoli Aurelio de Laurentis zapowiedział, że jeśli Arkadiusz Milik nie przedłuży umowy z klubem i nie uda mu się odejść, nie będzie miał co liczyć na grę w obecnym sezonie.
Jak wiadomo, mimo wielu ofert Polakowi nie udało się podpisać umowy z żadnym klubem przed zamknięciem okna transferowego we Włoszech. Milik zdecydował się na kontrowersyjny ruch i pozostał w Neapolu.
Tam jednak nie ma żadnych szans na grę. Nie pojawił się w kadrze drużyny w pierwszych spotkaniach i już się to nie zmieni.
Klub podał listę zawodników zgłoszonych do rozgrywek Serie A i zabrakło w niej nazwiska napastnika reprezentacji Polski. To stawia go w bardzo trudnej sytuacji.
26-latek, który ma za sobą dwie bardzo długie przerwy spowodowane kontuzjami kolana, teraz znów ma przed sobą co najmniej kilka miesięcy bez gry.
Dopiero w styczniu Polak może oficjalnie rozpocząć rozmowy z nowymi pracodawcami, aby odejść z Napoli po zakończeniu sezonu, gdy wygaśnie jego kontrakt.
Trudno sobie jednak wyobrazić dalsze powołania Milika do reprezentacji Polski, która ma przed sobą nie tylko eliminacje do mistrzostw świata, ale także EURO 2020.
Zaskakujące słowa dyrektora klubu o Miliku. Czytaj więcej--->>>
Sanepid doniósł na Cristiano Ronaldo!
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłkarski akcent podczas Fashion Week. Modelka w koszulce Interu