Liga Narodów. Polska - Włochy. Emerson: Czuję, że to mógł być karny dla nas

Getty Images / Claudio Villa / Na zdjęciu: Emerson Palmieri
Getty Images / Claudio Villa / Na zdjęciu: Emerson Palmieri

Reprezentacja Polski zremisowała z Włochami 0:0 w meczu Ligi Narodów. Włosi mieli swoje szanse na triumf w Gdańsku, a ich bohaterem mógł zostać obrońca Emerson Palmieri.

W pierwszej połowie meczu Emerson Palmieri skupiał się bardziej na swojej "normalnej robocie", czyli solidnej grze w defensywie. Po zmianie stron ruszył jednak odważniej do przodu.

Dużo nie brakowało, a zawodnik mógł zdobyć zwycięską bramkę albo wymusić rzut karny.

Przy jednej z akcji - jego zdaniem - mógł być faulowany, przez co nie zdołał oddać skutecznego strzału. - Nie mogłem strzelić gola, ale myślę, że byłem popychany. Próbowałem się podnieść i oddać strzał. Nie widziałem jeszcze powtórek, ale czuję, że to mógł być karny. To jednak część gry - czytamy w serwisie football-italia.net.

ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Tomaszewski o problemach podatkowych Lewandowskiego. "To nie odbije się na jego grze"

Co ciekawe Emerson może liczyć na grę w reprezentacji Włoch, ale już w Chelsea Londyn nie jest tak kolorowo. - Tutaj czuję się ważny i czuję, że jestem częścią tej grupy. W Chelsea jak na razie nie wszystko układa się tak, jakbym tego chciał - kontynuuje.

Z występu przeciwko Biało-Czerwonym Emerson i cały blok defensywny mogą być zadowoleni. W końcu udało się zatrzymać najlepszego piłkarza ostatnich miesięcy, czyli Roberta Lewandowskiego. W jednej z akcji to właśnie Emerson uratował swoją drużynę.

- Kiedy gram w tej koszulce muszę dać z siebie wszystko. Jestem obrońcą i kiedy walczymy z graczami na takim poziomie, to tak obrona była prawie, jak zdobyty gol. To było bardzo ważne zatrzymać takiego zawodnika, jak Lewandowski. Nie straciliśmy żadnego bramki, a to duża wartość - zakończył.

Zobacz także:
Są nowe wyniki badań Zielińskiego. Reprezentant Polski zakażenie przechodzi bezobjawowo
Zbigniew Boniek wstrzymuje się z oceną kadry. Jasny cel na najbliższy mecz

Komentarze (0)