PKO Ekstraklasa: Jagiellonia - Lech. Bogdan Zając nie traktuje meczu w kwestiach osobistych. "To poprzednia praca"

WP SportoweFakty / Tomasz Madejski / Na zdjęciu: Bogdan Zając
WP SportoweFakty / Tomasz Madejski / Na zdjęciu: Bogdan Zając

- Dla zwykłego kibica nie ma on znaczenia, a dla mnie to poprzednia praca. Obecnie jestem jednak tutaj i pracuję dla tego zespołu - powiedział trener Bogdan Zając przed meczem Jagiellonii Białystok z Lechem Poznań, w którym wcześniej był asystentem.

W sobotę 17 października o godz. 20 Jagiellonia Białystok podejmie Lecha Poznań. Trener Bogdan Zając wie, że w tym meczu jego podopiecznych czeka trudne zadanie. - Ten zespół obecnie stanowi o sile naszej ligi, choć tabela może nie do końca to odzwierciedla w tej chwili - nie krył podczas wypowiedzi, której nagranie udostępniła oficjalna telewizja klubowa.

- Nasi najbliżsi rywale rozgrywali ostatnio dużą liczbę spotkań i musieli jakoś rozłożyć siły. Przed nami z kolei spotkanie po dłuższej przerwie, która była spowodowana przerwą na starcia reprezentacji oraz przełożonym starciem w PKO Ekstraklasie z Pogonią Szczecin. Musimy jednak wyjść na boisko mocno zdeterminowani i pokazać walory, które prezentowaliśmy wcześniej - dodał 47-latek.

Jaga ostatni mecz ligowy z KGHM Zagłębiem Lubin (0:1) rozegrała przed trzema tygodniami. Później sztab szkoleniowy musiał sobie jakoś radzić, by utrzymać zawodników w formie. - Przy takiej przerwie jest czas zarówno na regenerację jak i na robotę. Zrobiliśmy jedno i drugie. Wiadomo, że było to lekko wymieszane: niektórzy wyjechali na zgrupowania swoich reprezentacji, a inni zmagali się z drobnymi urazami itd. Praca była zatem zindywidualizowana, a niekiedy na zajęciach była mniejsza grupa zawodników. Mieliśmy jednak swój plan i szlifowaliśmy wiele elementów - podkreślił Zając.

ZOBACZ WIDEO: Stadiony powinny być ponownie zamknięte dla kibiców? Ekspert nie pozostawia złudzeń

Do zespołu Jagiellonii na mecz z Lechem powinien wrócić kontuzjowany ostatnio Ivan Runje. Przez dłuższy czas na boisko nie wybiegnie natomiast Andrej Kadlec, który musi przejść rehabilitację po niedawno doznanym urazie. Zając skupił się jednak na przeciwniku i przygotowaniu drużyny, a nie sprawach kadrowych. - Przed każdym spotkaniem robimy analizę i szukamy słabszych stron przeciwnika. Wiadomo, że każdy zespół ma słabsze momenty i będziemy próbowali wykorzystać takie fragmenty w grze - zauważył.

Szkoleniowiec Jagi uważa, że jego podopiecznych stać na zwycięstwo. Zdaniem niektórych byłby on szczególnie usatysfakcjonowany z takiego wyniku z uwagi na zwolnienie go z pracy w tym klubie w 2019 roku (był wówczas asystentem Adama Nawałki - przyp. WP). - Dla zwykłego kibica nie ma on znaczenia, a dla mnie to poprzednia praca. Obecnie jestem jednak tutaj i pracuję dla tego zespołu. Rozwijamy się, będziemy chcieli wyjść na boisko i walczyć o 3 punkty. To się liczy i tak do tego podchodzę - uciął temat.

W oczekiwaniu na wielki powrót Fiodora Cernycha>>>

Komentarze (0)