22 lata temu "Misiek" rzucił nożem w Dino Baggio. "Żałoba, Cupiał chciał wycofać się z Wisły"
- W klubie zapanowała żałoba - wspomina Marek Konieczny. - Boguś Cupiał był załamany. Chciał się wycofać - zdradza Franciszek Smuda. 22 lata temu "Misiek" rzucił nożem w Dino Baggio, a Wisła Kraków przekonała się, jaką moc ma "efekt motyla".
Jednak mecz, który mógł przejść do historii jako jeden z najlepszych Wisły w rozgrywkach UEFA i stać się fundamentem pod budowę potęgi, okaże się największą kompromitacją w dziejach klubu. W 80. minucie Marcel Lica odgwizduje faul Diego Fusera na Grzegorzu Kaliciaku. Przerwa w grze przedłuża się, bo sędzia wdaje się w dyskusję z piłkarzami. Nagle Dino Baggio łapie się za głowę i oszołomiony kuca. Rzucony z trybuny przedmiot, który rani Włocha, Ryszard Czerwiec wyrzuca za boisko. Baggio zostaje opatrzony przy linii bocznej, ale mecz jest kontynuowany. Piekło rozpęta się dopiero potem.
Nóż w głowie Dino Baggio
- Po meczu Włosi zaczęli biegać po tunelu, dobijać się do sędziów i delegata. Ciągali Baggio, pokazywali ranę, mówili, że zasłabł w szatni po meczu. Tak naprawdę nie wiedzieli, co się stało i czym został uderzony. Dopiero później wszyscy zobaczyli w telewizji, że Baggio oberwał "butterflyem". I zrobiła się afera - wspomina Marek Konieczny, wówczas kierownik drużyny Wisły.
ZOBACZ WIDEO: PKO Ekstraklasa. Mecze mogłyby odbywać się z kibicami? Prezes ligi odpowiadaCzerwiec tuż po meczu przyzna, że "odrzucił nóż", ale dzień później zadzwoni do "Dziennika Polskiego" i poprosi o sprostowanie, że "przedmiot, który odrzucił, nie był nożem". Po latach utrzymuje tę wersję: - Tak naprawdę nigdy nie byłem przekonany co do tego, czy to był nóż. Wszystko działo się szybko, działałem intuicyjnie i nie przyjrzałem się dokładnie co to za przedmiot. Ale po co do tego wracać?
Mecz nie jest transmitowany w Polsce, przekaz na żywo ma jedynie włoska stacja RAI. Dopiero po meczu z Italii dotrą sygnały, że Baggio został trafiony "przedmiotem przypominającym nóż". Sędzia Lica i delegat Karel Bohunek nie widzą incydentu, ale dla Komisji Dyscyplinarnej UEFA dowodem będzie nagranie wideo. Widać na nim, że Baggio zostaje trafiony metalowym przedmiotem rzuconym z trybuny. Policji nie uda się odnaleźć narzędzia, ale analiza filmu wykaże, że to faktycznie nóż sprężynowy typu "butterfly".
"Początkowo nie wiedziałem, że oberwałem nożem. Myślałem, że to jakaś śruba" - wspomina w autobiografii Baggio, dodając: "Dotknąłem głowę i poczułem krew. Lała się strumieniami. Fabio Cannavaro krzyknął do mnie: rany boskie, Dino, trafili cię nożem. Nasz lekarz Jack Manara powiedział: o k..., to jakieś dziesięć szwów. Do kibiców Wisły nie mam pretensji. Nie mogę mówić, że to źli ludzie tylko dlatego, że był pośród nich tak zły człowiek".
Efekt motyla
W rewanżu Wisła przegra 1:2 i odpadnie z rozgrywek, ale prawdziwy cios dopiero przyjmie. 13 listopada, w piątek, otrzyma werdykt Komisji Dyscyplinarnej UEFA. Pierwszy faks przychodzi około godz. 14:30 i głosi, że Wisła została wykluczona z rozgrywek UEFA na pięć lat. Dopiero cztery godziny (!) później maszyna wypluje kolejną informację od UEFA: kara dotyczy jednego sezonu.
- W klubie zapanowała żałoba. Na początku byliśmy w totalnym szoku, bo według pierwszych informacji zostaliśmy wyrzuceni z pucharów na pięć lat. To była katastrofa. Dopiero później trochę nam ulżyło, bo okazało się, że kara obowiązuje przez pięć lat, ale dotyczy tylko jednego sezonu - mówi Konieczny.A "efekt motyla" mógł być dla niej znacznie dotkliwszy. Za rządów Bogusława Cupiała (1998-2016) Wisła zdobyła 8 mistrzostw Polski, a 5 razy stanie na niższych stopniach podium. To najlepszy okres w dziejach klubu, ale niewiele brakło, by złota era skończyła się, nim na dobre się zaczęła. Po incydencie z nożem "Tele-Fonika" rozważała wycofanie się z klubu.
- Cupiał był załamany. Bogusiowi marzyły się przede wszystkim sukcesy w Europie. Trzeba było go przekonać, żeby się nie wycofywał, że rok się przetrwa - wspomina Smuda.
- Oto wybryk jednego człowieka, nie boję się użyć słowa: bandyty, obraca w niwecz cały wysiłek nowych właścicieli, zawodników, trenerów. Z całą mocą chcę podkreślić, że będziemy eliminować takich pseudokibiców z naszego stadionu. Dla nich na Reymonta nie będzie miejsca! - grzmi na konferencji prasowej prezes Ludwik Miętta-Mikołajewicz.
Narodziny "Miśka"
Wisła wyznacza 5 tys. zł nagrody za ujawnienie sprawcy. Ktoś wskazuje Pawła M., ps. "Misiek". 19-letni chuligan ma już bogatą policyjną kartotekę. Jest poszukiwany listem gończym za napaść na policjanta i pobicie mieszkańca Krakowa. List gończy w związku ze sprawą Baggio prokuratura wyśle 13 listopada, tego samego dnia, kiedy Wisła otrzyma faks z UEFA. I po raz pierwszy poda oficjalnie, że Włoch został raniony nożem.
"Misiek" ukrywa się dwa miesiące. Wpada dwa dni przed wigilią Bożego Narodzenia. Jak podaje "Gazeta Krakowska", dorabia w jednej z agencji towarzyskich jako ochroniarz i wozi prostytutki na spotkania z klientami. Zostaje zatrzymany na Kazimierzu, na zbiegu ulic Halickiej i Miodowej. 4 kwietnia 2000 roku zostaje skazany na 6,5 roku pozbawienia wolności.Jeszcze raz okazuje się, że nic tak nie buduje przestępcy jak pobyt w więzieniu. Po wyjściu na wolność przeistacza się ze stadionowego zadymiarza w kryminalistę. Szybko pnie się w kibolskiej hierarchii, aż w końcu zostaje numerem jeden wśród "Sharksów", którą organizuje w wyjątkowo brutalną grupę przestępczą trudniącą się handlem narkotykami, przemytem i wymuszeniami.
Staje się rekinem biznesu, a nim we wrześniu 2018 roku zostanie aresztowany, włączy do swojego imperium także Wisłę. W 2014 roku otworzy na terenie klubu siłownię i sekcję sportów walki, dzięki której wprowadzi do zarządu swoją pełnomocniczkę Marzenę Sarapatę. To ta historia zainspirowała Patryka Vegę do nakręcenia filmu "Bad Boy".
A w 2016 roku "Misiek" połączy obie Wisły (wielosekcyjne Towarzystwo Sportowe) i piłkarską spółkę akcyjną unią personalną. TS, w którym pociąga za sznurki, przejmie od Jakuba Meresińskiego SA. Ściągnie ją na samo dno i wydrenuje klubową kasę. Na przełomie 2018 i 2019 roku, nim drużyna Jakuba Błaszczykowskiego rzuci się Białej Gwieździe na ratunek, na koncie Wisły będzie kilkadziesiąt tysięcy złotych, a jej dług będzie wynosił przeszło 30 mln zł.
Przez 20 lat "Misiek" jest bohaterem części trybun. Nie zostaje wyklęty ani po rzucie nożem w Dino Baggio, ani po doprowadzeniu klubu nad przepaść. Koledzy po szalu wystąpią przeciwko niemu dopiero, gdy zacznie współpracować z policją. Jego zeznania, które wyciekną do Internetu, obejmą blisko 400 stron maszynopisu, a skruszony gangster powie w nich o ponad 600 osobach. Więcej TUTAJ.