W przerwie meczu RB Lipsk - Hertha Berlin trener gości Bruno Labbadia przeprowadził pierwszą zmianę. Za Petera Pekarika wszedł Deyovaisio Zeefuik. Holender zajął miejsce na prawej obronie. Już po nieco ponad minucie gry zobaczył żółtą kartkę za faul. Decyzja arbitra była jak najbardziej słuszna. Jednak nikt nie spodziewał się tego, co wydarzyło się kilka minut później.
Zeefuik musiał opuścić murawę po zaledwie pięciu minutach gry. Znowu sfaulował rywala, znowu zarobił żółtka kartkę, a w konsekwencji czerwoną. Jednak jego przewinienie było bezmyślne i bezsensowne, a jego zmianę można uznać za kuriozalną.
Christopher Nkunku odskoczył Holendrowi na jego stronie. Zeefuik wiedział już, że nie będzie w stanie go dogonić. Zamiast odpuścić walkę i przekazać krycie koledze z zespołu, celowo popchnął przeciwnika, wygonił go z piłką za linię końcową i spowodował jego upadek.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dwulatek zachwyca. Może być w przyszłości nowym Messim
Labbadia nie zareagował i nie zrobił zmiany, żeby jakoś załatać dziurę po zejściu Zeefuika. Trener Herthy dał szansę zmiennikom dopiero w ostatnich minutach meczu, wprowadzając m.in. Krzysztofa Piątka.
Ostatecznie RB Lipsk triumfował 2:1 nad Herthą. Berlińczycy przegrali cztery kolejne ligowe mecze i w tabeli Bundesligi są tuż nad strefą spadkową.
W następnej kolejce "Stara Dama" zagra u siebie z VfL Wolfsburg.
Czytaj też:
"Lewy" z notami marzeń
Lewandowski odjeżdża rywalom