Liga Mistrzów. Marcus Lwie Serce. Rashford stawia się politykom i walczy o lepszą przyszłość dla najmłodszych

PAP/EPA / Peter Powell / Na zdjeciu: Marcus Rashford i Bruno Fernandes
PAP/EPA / Peter Powell / Na zdjeciu: Marcus Rashford i Bruno Fernandes

Marcus Rashford to ktoś więcej niż piłkarz. W czasie epidemii COVID-19 reprezentant Anglii wyciągnął pomocną dłoń do brytyjskich dzieci. Jego zaangażowanie okazało się punktem wyjścia do efektywnej walki z głodem na terenie Zjednoczonego Królestwa.

Marcus Rashford został w środę bohaterem Manchesteru United, gdy w meczu Ligi Mistrzów z RB Lipsk (5:0) skompletował hat-trick w ledwie 18 minut. Więcej TUTAJ. Ale dla będących w potrzebie brytyjskich dzieci bohaterem jest już od kilku miesięcy.

Motorem napędowym jego działalności dobroczynnej jest wpływ pandemii koronawirusa na sposób funkcjonowania szkół. Gdy kilka miesięcy temu zostały one zamknięte, do napastnika Manchesteru United dotarło, w jak trudnej sytuacji znaleźli się uczniowie z mniej zamożnych rodzin.

W zrozumieniu problemu młodemu reprezentantowi Anglii pomogło własne doświadczenie z dzieciństwa. - Gdyby to wszystko, co się obecnie dzieje, miało miejsce 15 lat, z całą pewnością odczułbym to na własnej skórze. Będąc małym chłopcem, korzystałem z klubów śniadaniowych w szkole, które były darmowe - wyznał 22-latek.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: cudowna bramka w Copa Libertadores. Z 25 metrów idealnie pod poprzeczkę!

Niemrawy początek wielkiej inicjatywy 

Pierwszym krokiem mającym na celu pomóc najmłodszym mieszkańcom Wielkiej Brytanii było rozpoczęcie zbiórki pieniędzy. Ostatecznie, wraz z organizacją charytatywną FareShare, zebrał ponad 20 mln funtów. Jednak nie od początku wszystko układało się po myśli organizatorów.

- Na starcie nie otrzymywaliśmy zbyt wielu dotacji. Postanowiłem wyłożyć trochę pieniędzy z własnej kieszeni. To było 50, może 60 tysięcy funtów. Pamiętam, że po dwóch dniach zebrana kwota zdążyła przekroczyć bodaj 140 tysięcy - opowiada 39-krotny reprezentant Anglii.

Wraz z napływem pieniędzy pojawiły się niespodziewane problemy natury logistycznej. Brakowało  rąk do pracy przy akcji. W praktyce oznaczało to ogromne trudności z dostarczeniem wszystkich zakupionych posiłków. Wtedy pomoc nadeszła ze strony największych przedstawicieli rynku żywnościowego.

- W tamtej chwili ogromne firmy jak Tesco, Co-op czy Asda wkroczyły do gry i zdecydowały się zmierzyć z wyzwaniem razem z nami. Dzięki temu udało się dostarczyć posiłki, a do tego otrzymaliśmy od firm duże wsparcie finansowe. To bardzo pozytywne zjawisko - cieszy się Rashford.

Miliony kroplą w morzu potrzeb 

Zacieśniona współpraca kilku podmiotów przyczyniła się do ufundowania ponad 4 milionów posiłków od marca 2020 roku. Organizacja FareShare przekonuje, że dzięki rozpętaniu przy tej okazji medialnej burzy brytyjskie społeczeństwo stało się bardziej świadome, jeśli chodzi o problem głodu w całym kraju. Mimo to, w czerwcu Rashford zapowiedział, że dotychczas zrealizowane cele to jedynie namiastka tego, co należy zrobić, aby poprawić sytuację.

- Podczas gdy bardzo cieszy mnie to, co udało nam się już zrobić, nie mogę nie powiedzieć, że jeszcze wiele pracy przed nami. Uwierzcie mi, będę walczył, dopóki żadne dziecko w Wielkiej Brytanii nie będzie musiało martwić się, skąd weźmie kolejny posiłek. Taka jest Anglia w 2020 roku. Tu i teraz rodziny potrzebują naszej pomocy - napisał na Twitterze wychowanek Man Utd.

Rashford nie rzucił słów na wiatr. Postanowił działać na najwyższym możliwym szczeblu, wchodząc w interakcję z brytyjską Izbą Gmin. Jako swój główny postulat piłkarz wskazał wydłużenie okresu, w którym dzieci - również w okresie ferii - będą mogły bezpłatnie otrzymać posiłki, co najmniej do przyszłorocznych świąt wielkanocnych.

Co nas nie zabije, to nas wzmocni  

Wniosek złożony oficjalnie przez Partię Pracy został jednak odrzucony. Za jego przyjęciem opowiedziało się 261 członków nadrzędnej izby brytyjskiego parlamentu. 322 było natomiast przeciwnych. Rashford nie miał zamiaru ukrywać swojej opinii na temat wyniku głosowania.

- Ogromna liczba dzieci położy się dziś spać nie tylko z uczuciem głodu. Oprócz tego będzie im towarzyszyć poczucie, że nie mają one żadnego znaczenia. Nasze poglądy są przyćmione przez przynależność polityczną. To nie jest polityka, to człowieczeństwo - pouczył rządzących piłkarz.

Niezrażony porażką zaapelował do polityków, na czele z premierem Borisem Johnsonem, do opracowania nowego planu. Sam postanowił dać do zrozumienia wszystkim obserwatorom, że nieprędko porzuci swoją aktywność na rzecz młodych Brytyjczyków. Przejawem takiego nastawienia była wizyta w banku żywności FareShare w hrabstwie Greater Manchester w ostatnich dniach.

- Te dzieci są przyszłością tego kraju. To nie tylko kolejna statystyka. Dopóki nie będą miały one swojego głosu, mogą na mnie liczyć. Macie moje słowo - zapowiedział 22-latek.

Wzór do naśladowania 

Rashford wyznaczył kierunek i ma rosnące szybko grono naśladowców, a zarazem sympatyków. W jego ślady poszedł między innymi Mesut Oezil. Na łamach "London Evening Standard" można przeczytać, że pomocnik Arsenalu do końca tego tygodnia pokryje koszty posiłków dla uczniów szkoły w Barnet.

Niedługo po nieudanym dla inicjatywy Rashforda głosowaniu z piłkarzem skontaktowali się restauratorzy. Choć pandemia odbiła się na ich interesach, postanowili pomóc. Zainteresowanie jego akcją przerasta jego najśmielsze oczekiwania. - Jestem zdumiony wiadomości, które ciągłe napływają od lokalnych firm. Bezinteresowność, dobroć, wspólnota - to Anglia, którą znam - mówi z dumą snajper Czerwonych Diabłów.

A w odpowiedzi na niekorzystną dla Rashofrda decyzję Izbę Gmin powstała specjalna internetowa petycja. Każdy, kto zdecyduje się ją podpisać, wyraża sprzeciw wobec przeznaczaniu publicznych pieniędzy na jedzenie dla członków brytyjskiego parlamentu.

- Utworzyłam tę petycję, ponieważ byłam wściekła, że niektórzy opowiedzieli się przeciwko kampanii Marcusa Rashfroda i ogromnej szansie na przedłużenie obowiązywania bezpłatnych posiłków szkolnych. Chciałem zwrócić uwagę na wyraźną hipokryzję między tym a faktem, że jedzenie i picie posłów jest finansowane z publicznych pieniędzy - mówi Portia Lawrie, inicjatorka akcji.

Kawaler Marcus Rashford 

O tym, jak wiele dobrego dla Wielkiej Brytanii zrobił Marcus Rashford, świadczy wyróżnienie jego osoby przez Królową Elżbietę II. Na początku października monarchini wręczyła Anglikowi Order Imperium Brytyjskiego MBE, nadając mu tym samym tytuł Kawalera. Zważywszy na bezgraniczne oddanie sprawie walki z głodem, można spodziewać się, że to pierwsza z wielu tego typu nagród, które trafią w ręce Rashforda.

Zobacz także: Liga Mistrzów. Juventus - FC Barcelona. Cristiano Ronaldo poznał wynik testu. Jest decyzja ws. jego występu w meczu!
Zobacz także: 

Liga Mistrzów. Lokomotiw - Bayern. Rosyjskie media pękają z dumy. "Zatrzymaliśmy Roberta Lewandowskiego"

Komentarze (0)