PKO Ekstraklasa. Wisła - Lechia. Gdańszczanie zdominowali po przerwie. Pechowy mecz Macieja Sadloka

PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: piłkarz Wisły Kraków Yaw Yeboah (z lewej) i Rafał Pietrzak (z prawej) z Lechii Gdańsk
PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: piłkarz Wisły Kraków Yaw Yeboah (z lewej) i Rafał Pietrzak (z prawej) z Lechii Gdańsk

Wisła po bardzo dobrych ostatnich meczach prowadziła z Lechią. Gdańszczanie jednak pokazali na boisku w Krakowie dużo więcej jakości. Wygrali 3:1, udowadniając swoją wyższość nad rywalem.

Spotkanie w Krakowie mogło się podobać. Dwaj rywale nie skupiali się na destrukcji, tylko próbowali kreatywnej piłki. Nie zawsze to wyglądało idealnie, jednak nastawienie piłkarzy mogło budzić zadowolenie.

Pierwsza akcja miała miejsce już w 20. sekundzie, kiedy w boczną siatkę przymierzył Felicio Brown Forbes. Później oba zespoły miały swoje szanse, jednak brakowało konkretów. W 30. minucie w końcu wynik spotkania otworzył Jean Carlos Silva, który z bocznego sektora wbiegł przed pole karne i precyzyjnym strzałem pokonał Dusana Kuciaka.

Po straconym golu, coraz większą inicjatywę na boisku zaczęli przejmować piłkarze Lechii Gdańsk. Po tym jak strzelec gola dla Wisły sfaulował Karola Filę, do rzutu wolnego podszedł Jarosław Kubicki. Ten wrzucił piłkę precyzyjnie na głowę Michała Nalepy, który wyrównał wynik meczu, strzelając gola swojej byłej drużynie.

ZOBACZ WIDEO: PKO Ekstraklasa. Lech Poznań czaruje w Europie i zawodzi w lidze. "Mamy kadrę na mistrzostwo"

Lechia mogła zdziałać więcej w I połowie, gdyż była drużyną przeważającą. Bardzo niedokładnie grali jednak gdańscy skrzydłowi. Zarówno Conrado, jak i Omran Haydary nie mogli tego meczu zaliczyć do udanego. Tracili wiele piłek, zwłaszcza Brazylijczyk, którego podania w ciemno zazwyczaj przejmowali rywale.

Po zmianie stron więcej do powiedzenia mieli gdańszczanie i potrafili oni udokumentować swoją przewagę. W 54. minucie będący po serii słabszych zagrań Conrado dograł piłkę w pole bramkowe, gdzie czyhał Flavio Paixao. Sytuację próbował ratować Maciej Sadlok, jednak po interwencji doświadczonego obrońcy piłka wpadła do bramki Michała Buchalika.

Gdańszczanom wciąż było mało. Po tym jak Flavio Paixao doskonale podał piłkę w kierunku Haydarego, strzał Afgańczyka ręką zablokował Sadlok. Decyzja sędziego mogła być jedna - żółta kartka i rzut karny, który pewnie wykonał Paixao. Lechia mogła jeszcze podwyższyć wynik. Po strzale Tomasza Makowskiego, bardzo dobrze w bramce spisał się Buchalik.

Wisła próbowała atakować, jednak brakowało ostatniego podania. Niewiele dawały też rzuty rożne Jakuba Błaszczykowskiego, których w ostatnich minutach było sporo. Lechia wywiozła z Krakowa trzy punkty i wygrała zasłużenie.

Wisła Kraków - Lechia Gdańsk 1:3 (1:1)
1:0 - Jean Carlos Silva 30'
1:1 - Michał Nalepa 35'
1:2 - Maciej Sadlok 54' (sam.)
1:3 - Flavio Paixao 68' (k.)

Składy:

Wisła Kraków: Michał Buchalik - Dawid Szot (61' Łukasz Burliga), Michal Frydrych, Maciej Sadlok, Dawid Abramowicz - Patryk Plewka, Georgij Żukow, Chuca - Yaw Yeboah (61' Jakub Błaszczykowski), Jean Carlos Silva (78' Aleksander Buksa) - Felicio Brown Forbes.

Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - Karol Fila, Michał Nalepa, Bartosz Kopacz, Rafał Pietrzak - Jarosław Kubicki, Tomasz Makowski - Omran Haydary (71' Żarko Udovicić), Kenny Saief (81' Maciej Gajos), Conrado (59' Łukasz Zwoliński) - Flavio Paixao.

Żółte kartki: Sadlok, Burliga (Wisła), Kubicki (Lechia).

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).

Mecz rozgrywany bez udziału publiczności.

Czytaj także:
10 nowych przypadków koronawirusa w Wiśle Płock
Najlepsi piłkarze 8. kolejki PKO Ekstraklasy

Źródło artykułu: