Piłkarze Lecha Poznań próbowali tworzyć sytuacje, ale w całym spotkaniu nie oddali ani jednego strzału w światło bramki. Na boisku nie było widać dużej różnicy w klasach obu drużyn, ale trzy punkty zostały w Szkocji.
- Myślę, że zabrakło tego ostatniego podania, szybszej decyzji o strzale. Zagraliśmy dobre spotkanie, ale zabrakło sytuacji podbramkowej - powiedział Michał Skóraś w rozmowie z Polsat Sport.
20-latek przyznał, że on i jego klubowi koledzy nie spodziewali się, że spotkanie będzie tak wyrównane. - Przede wszystkim nie boimy się przeciwników. Oni nas nie znają, a my cieszymy się grą i myślę, że pokazujemy to na boisku - ocenił.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Piękna bramka w Dębicy. Tak strzelają w III lidze
Skóraś zwrócił uwagę na to, że boczni obrońcy Glasgow Rangers grają ofensywnie, czego dowodem były częste wrzutki w pole karne w ich wykonaniu. Po jednej z nich Szkoci zdobyli bramkę.
Po 2 kolejkach Ligi Europy Lech Poznań zajmuje 3. miejsce w tabeli grupy D. 5 listopada zespół Dariusza Żurawia zmierzy się z ostatnim Standardem Liege.
Czytaj także:
- Liga Europy. Glasgow Rangers - Lech Poznań. Piłkarze Żurawia bezradni w Szkocji
- Liga Europy. Alfredo Morelos katem polskich drużyn. Lech Poznań drugą ofiarą