Piłkarze Lecha Poznań próbowali stwarzać sobie sytuacje podbramkowe, ale rywale zagrali bardzo dobrze w defensywie i nie dopuszczali ekipy Dariusza Żurawia zbyt blisko.
Choć zespół z Poznania nie oddał żadnego strzału w światło bramki, pokazywał momentami dobrą grę, która stwarzała Szkotom nieco problemów.
- Dobrze, że wyszliśmy ofensywnie na Rangersów. Tak trzeba grać. Z takimi drużynami nie można się bronić i czekać na kontrę, tylko robić swoje. Ta gra nie przynosi punktów, ale myślę, że w końcu zacznie - powiedział Jakub Moder, piłkarz Lecha Poznań, w pomeczowej rozmowie z Polsat Sport.
ZOBACZ WIDEO: PKO Ekstraklasa. Lech Poznań czaruje w Europie i zawodzi w lidze. "Mamy kadrę na mistrzostwo"
- Znowu nie udaje się strzelić, ale pierwszy kwadrans drugiej połowy był bardzo fajny w naszym wykonaniu. Później trochę siedliśmy i Rangersi nas zepchnęli do defensywy. Przez 15-20 minut nie mogliśmy wyjść z własnej połowy i to się skończyło stratą bramki - dodał.
Jakub Moder, który od przyszłego sezonu będzie piłkarzem angielskiego Brighton and Hove Albion, przyznał, że spore zagrożenie stanowiły wrzutki rywali - po jednej z nich strzelili bramkę na wagę zwycięstwa. - W końcówce wróciliśmy do żywych, ale to niestety znowu nie przyniosło punktów - zakończył.
Czytaj także:
- Alfredo Morelos katem polskich drużyn. Lech Poznań drugą ofiarą
- Glasgow Rangers - Lech Poznań. Piłkarze Żurawia bezradni w Szkocji