Sean Connery mógł grać w Manchesterze United. Kontrakt był gotowy do podpisania

James Bond na Old Trafford - taki scenariusz mógł zdarzyć się w prawdziwym świecie, a nie tylko w uniwersum agenta 007. Sean Connery dostał propozycję gry w Manchesterze United. Piłkarski epizod życia aktora mało komu jest dziś znany.

Marcin Jaz
Marcin Jaz
Sean Connery Getty Images / Uri Schanker / Na zdjęciu: Sean Connery
Śmierć Seana Connery'ego to duża strata dla światowego kina. Ikona przemysłu filmowego, laureat Oscarów czy Złotych Globów, najsłynniejszy odtwórca roli Jamesa Bonda, który zdefiniował, jak grać agenta Jej Królewskiej Mości. Jednak mało kto wie, a w ogóle mógł nie znaleźć się w środowisku aktorskim, tylko piłkarskim.

Connery od dziecka kochał piłkę nożną. Z ogromnym zainteresowaniem śledził poczynania najlepszych klubów w Szkocji - najpierw jako kibic Celtiku Glasgow, a później Rangersów. Na Wyspach Brytyjskich śmiano się, że przez zmianę sympatii klubowych stał się "podwójnym agentem". Był mocno zaangażowany w funkcjonowanie klubu z Ibrox Park. Przyjaźnił się z prezesem Daivdem Murrayem, pojawiał się w loży VIP na stadionie i w szatni drużyny.

Grywał w lokalnych zespołach jako prawoskrzydłowy. Często opowiadał o swojej pasji m.in. w kontekście potencjalnych transferów - Grałem dla Bonnyrigg Rose i nie jest prawdą, że pytał o mnie Celtic. Chciano mnie sprawdzić w East Fife - mówił w wywiadzie dla magazynu "Mud and Glory" w 2005 r.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nowa rola Anity Włodarczyk

Szkockie gazety pisały o Connerym jako piłkarzu, który imponował warunkami fizycznymi, twardą grą, mocnym strzałem i wydolnością.

Za czasów gry w South Pacific zauważył go Matt Busby, legendarny trener Manchesteru United. Zrobił na nim tak dobre wrażenie, że ten chciał go mieć w ekipie "Czerwonych diabłów". Connery rozważał transfer. Był nawet gotowy kontrakt dla niego. Zarabiałby 25 funtów tygodniowo, będąc zatrudnionym na Old Trafford na pół etatu. Jednak poszedł w stronę aktorstwa. Wiedział, że potrzebuje lepszych pieniędzy i dłuższej perspektywy zarobku, by się utrzymać.

- Chciałem to wziąć, bo naprawdę kochałem futbol. Jednak zdałem sobie sprawę, że topowy piłkarz może utrzymać się na szczycie do trzydziestki, ja miałem już 23 lata. Podjąłem decyzję o tym, że stawiam na aktorstwo. To był inteligentny ruch - powiedział w tej samej rozmowie.

Sean Connery zmarł 31 października w wieku 90 lat.

Czytaj także:
Premier League: Chelsea FC wygrała wysoko. Bałagan w obronie Burnley FC

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×