PKO Ekstraklasa. Warta Poznań - Legia Warszawa: czas na atrakcyjne zaległości

PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Jan Grzesik i Kristopher Vida
PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Jan Grzesik i Kristopher Vida

Do tego meczu miało dojść już 4 października, teraz czas nadrobić zaległości. W poniedziałek bardzo ciekawe starcie Warty Poznań z Legią Warszawa.

To miał być jeden z hitów 6. kolejki PKO Ekstraklasy, ale w ostatniej chwili go odwołano, bo w ekipie zielonych wykryto kilka przypadków zakażenia koronawirusem. Przy Drodze Dębińskiej żałowano takiego rozwoju wypadków, bowiem mistrz Polski jechał do Grodziska Wlkp. trzy dni po odpadnięciu z europejskich pucharów i miał wówczas niemałe problemy z formą. Warciarze zaś byli tuż po premierowej wygranej (3:1 na wyjeździe z Wisłą Płock) i mieli chrapkę na sprawienie niespodzianki.

- Wtedy gdybaliśmy, że to byłaby duża szansa na korzystny wynik. Legia miała mały kryzys, z drugiej strony nie było też powodów, by zakładać, że spokojnie byśmy sobie z tym rywalem poradzili. Na pewno oba zespoły są teraz w innej sytuacji. Przy Łazienkowskiej się trochę uspokoiło, bo miesiąc temu legioniści byli poddawani ogromnej krytyce po odpadnięciu z Karabachem Agdam. Poza tym przez ostatnie tygodnie trener Czesław Michniewicz lepiej poznał zawodników - podkreślił opiekun beniaminka, Piotr Tworek.

Role się odwróciły

W pierwotnym terminie poznaniacy mieliby aż dziewięciodniową przerwę po poprzednim spotkaniu, a Legia tylko trzydniową. Teraz role się odwróciły. Mecz mistrza Polski w 1/16 finału Fortuna Pucharu Polski z Widzewem Łódź został odwołany (I-ligowiec ma problem z zakażeniami koronawirusem), zieloni natomiast grali w piątek w Ostródzie, gdzie pokonali II-ligowego Sokoła 3:1, lecz dopiero po dogrywce.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Piękna bramka w Dębicy. Tak strzelają w III lidze

Czy beniaminek obawia się zmęczenia? - Motywacja i świadomość tego, z kim zagramy, przeważy i nikt nie będzie myślał o takich sprawach. Nasza sytuacja jest niezła, bo mam na treningu ponad dwudziestu zawodników, a ci, którzy wrócili po chorobach, czują się fizycznie coraz lepiej. Po Adrianie Lisie, Bartoszu Kielibie, Michale Jakóbowskim czy Łukaszu Trałce nie widać już śladów absencji - dodał Tworek.

Jakie nastroje panują w obozie Legii? - Wiedząc, że spotkanie z Widzewem się nie odbędzie, skorygowaliśmy plany i maksymalnie wykorzystaliśmy dodatkowy czas. Chcieliśmy grać w Łodzi, bo tę zaległość i tak trzeba będzie nadrobić i zostanie ona wciśnięta w napięty terminarz. To jednak nie zależy od nas. Zaczęliśmy inny mikrocykl i liczę, że jego efekty będą widoczne podczas spotkania w Grodzisku - powiedział trener Czesław Michniewicz.

Problemy w obu drużynach

Mistrz Polski wciąż ma problemy kadrowe. Według raportów medycznych kontuzje i kwarantanna eliminowały z udziału w zajęciach: Radosława Cierzniaka, Wojciecha Muzyka, Luisa Rochę, Mateusza Hołownię, Marko Vesovicia, Luquinhasa, Rafaela Lopesa, Vamarę Sanogo, Jose Kante i Williama Remy'ego. Indywidualnie pracowali natomiast Inaki Astiz, Mateusz Wieteska oraz Kacper Kostorz.

W Warcie tych kłopotów jest znacznie mniej. Urazy mięśniowe leczą Aleks Ławniczak i Mariusz Rybicki, a od dłuższego czasu nieobecni są Nikodem Fiedosewicz oraz Michał Kopczyński.

Zaległy mecz 6. kolejki PKO Ekstraklasy Warta Poznań - Legia Warszawa rozpocznie się w poniedziałek o godz. 18.00.

Komentarze (0)