[tag=681]
Bayern Monachium[/tag] po raz kolejny efektownie wygrał w Lidze Mistrzów. Obrońca trofeum pokonał Red Bull Salzburg 6:2, ale wynik nie oddaje przebiegu spotkania. Niemcy do 79. minuty remisowali 2:2 i zapowiadało się na dużą niespodziankę.
Dopiero w ostatnich minutach Bawarczycy zaczęli trafiać gola za golem. Trener Hansi Flick przyznał, że nie do końca jest zadowolony z postawy swoich zawodników.
- To był świetny mecz dla neutralnego kibica, ale nie tak dobry dla trenerów. Muszę jednak się z tym pogodzić. Jestem zadowolony z mentalności mojej drużyny. Wróciliśmy do gry przy wyniku 2:2 i zaczęliśmy grać zdecydowanie. Wynik wskazuje nasze pewne zwycięstwo, ale tak nie było - przyznał Flick.
Thomas Mueller żałuje, że przy stanie 2:1 nie udało się podwyższyć prowadzenia. Docenia jednak klasę rywala i dodał, że w końcówce kluczowe były indywidualności.
- Po takim meczu kibice nie żałowaliby wydanych pieniędzy. Salzburg gra bardzo intensywnie i ryzykownie, czyli trochę jak my. Było jasne, że możemy być świadkami bitwy. Mieliśmy okazję, aby wyjść na prowadzenie 3:1, ale sprawdziło się powiedzenie, że jeśli nie strzelisz gola, to za chwilę go stracisz. Zrobiło się ekscytująco, ale tym razem to my mieliśmy asy w rękwie - mówi gwiazdor Bayernu.
Po trzech kolejkach drużyna, w której gra Robert Lewandowski, ma komplet punktów i jest liderem grupy A. 25 listopada zagra z Red Bull Salzburg na własnym stadionie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Piękna bramka w Dębicy. Tak strzelają w III lidze
Liga Mistrzów. Wspaniały gest Roberta Lewandowskiego. Co za słowa Polaka o Gerdzie Muellerze! >>
Liga Mistrzów. Wysokie noty Roberta Lewandowskiego po przełamaniu. "Podniósł rękę, jakby był prezydentem USA" >>