Bayern Monachium wygrał z Borussią (3:2, więcej TUTAJ) na Signal Iduna Park w Dortmundzie, ale prawdopodobnie stracił Joshuę Kimmicha. Pomocnik mistrzów Niemiec nabawił się kontuzji kolana, faulując Erlinga Haalanda. 25-latek ze łzami w oczach opuszczał boisko (więcej TUTAJ).
- Musimy poczekać. Nie ma powodu do żadnych spekulacji. Podchodzimy do tego bardzo profesjonalnie i czekamy, co się okaże w trakcie badań, a potem będziemy reagować. Joshua jest dla nas kluczowym graczem i niełatwo byłoby sobie radzić bez niego - powiedział Hansi Flick, cytowany przez tz.de.
Szkoleniowiec Bayernu podkreślił, że oba zespoły stworzyły świetne widowisko, a jego drużyna wygrała zasłużenie. - Trzeba przyznać, że gra była rewelacyjna. Na boisku było dużo jakości. Było wiele okazji bramkowych po obu stronach. My byliśmy trochę bardziej zdeterminowani i wydajniejsi, więc nasze zwycięstwo jest zasłużone - dodał Flick.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zwariowana akcja na wagę 3 pkt.! Najpierw trafił kolegę w pośladki, a potem...
Trener Borussii Lucien Favre zgodził się, że mecz stał na wysokim poziomie. - To był dobry mecz. Straciliśmy wiele okazji do zdobycia bramki, nawet przed przerwą. Musimy to kończyć trochę lepiej. Powinniśmy jednak myśleć pozytywnie. Mieliśmy tak wiele szans, to niesamowite. Ale straciliśmy też trzy gole - ocenił.
Mats Hummels podkreślił, że Borussii zabrakło trochę szczęścia. - Zabrakło nam zimnej krwi. Wszystkie stracone bramki padły po rykoszecie. Nie dominowaliśmy na boisku, ale szczęście nam nie dopisywało. Bayern jest defensywnie otwarty. Nie wykorzystaliśmy dziś tego. W meczach dwóch równych zespołów często decyduje szczęście albo pech - podsumował obrońca BVB.