W styczniu tego roku Bartosz Kapustka zagrał cały mecz dla ekipy Leicester City U-23. Na kolejne spotkanie w pełnym wymiarze czasowym czekał do niedzieli i hitu PKO Ekstraklasy z Lechem Poznań.
- Cieszę się że wróciłem do żywych. Znowu gram w piłkę, co tydzień wychodzę na boisko. Z każdym meczem czuję się coraz lepiej - nie ukrywał uczestnik Euro 2016 w rozmowie z TVP Sport.
Kapustka zagrał 90 minut w wygranym przez Legię Warszawa hitowym starciu z Lechem Poznań 2:1. Gospodarze bramkę na wagę zwycięstwa zdobyli w doliczonym czasie gry (więcej o spotkaniu TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zwariowana akcja na wagę 3 pkt.! Najpierw trafił kolegę w pośladki, a potem...
Co na temat meczu miał do powiedzenia Kapustka? - Na początku dobrze to wyglądało z naszej strony. W pierwszych 15-20 minutach kreowaliśmy sytuacje, dobrze czuliśmy się na boisku. Szkoda straconej przypadkowej bramki, która dodała skrzydeł Lechowi. Mecz dostarczył wielu emocji - dodał 23-latek.
Kapustka nie ukrywał, że jego ekipa miała sporo szczęścia, a do zwycięstwa kilkoma udanymi interwencjami przyczynił się też bramkarz Artur Boruc. - Mecz mógł się różnie skończyć, bo i my i Lech stworzyliśmy mnóstwo sytuacji. Cieszymy się, że to skończyło się w taki sposób. Można powiedzieć, że Boruc dzisiaj uratował nam tyłek - zakończył Kapustka.
Czytaj też: Michniewicz po meczu Legia - Lech. Zdradził, jakie słowa padły w szatni w przerwie