Zlatan Ibrahimović wywołał ogromne zamieszanie. Zdradził powody. "Chciałem zirytować ludzi"

PAP/EPA / MATTEO BAZZI  / Na zdjęciu: Zlatan Ibrahimović
PAP/EPA / MATTEO BAZZI / Na zdjęciu: Zlatan Ibrahimović

Zlatan Ibrahimović wywołał ogromne zamieszanie opublikowanym zdjęciem w koszulce reprezentacji Szwecji. Po ostatnim meczu w Serie A zdradził powody, dla których zamieścił w sieci taki post.

W tym artykule dowiesz się o:

Kilka dni temu w mediach społecznościowych Zlatan Ibrahimović opublikował zdjęcie, na którym pozuje w koszulce reprezentacji Szwecji. "Dawno się nie widzieliśmy" - podpisał fotografię, co tylko rozbudziło wyobraźnie kibiców. "Ibra" w kadrze nie gra od mistrzostw Europy w 2016 roku i nie jest brany pod uwagę przez selekcjonera, Janne Anderssona.

Po ostatnim meczu Serie A Ibrahimović postanowił odnieść się do tej sytuacji. Na pytanie dziennikarza, czy w ten sposób chciał się przypomnieć trenerowi szwedzkiej drużyny narodowej odpowiedział w swoim stylu. - Nie, po prostu próbowałem zirytować ludzi w Szwecji - powiedział w rozmowie ze Sky Sport Italia.

Głos w tej sprawie zabrał także Andersson, który przypomniał, że kilka lat temu Ibrahimović wyraźnie odmówił gry w kadrze. - Ludzie pokazali mi ten wpis. Nie rozumiem, o co mu chodzi. To jest poza mną. Nie poświęcam takim rzeczom zbyt dużo uwagi - powiedział selekcjoner reprezentacji Szwecji, cytowany przez svt.se.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zwariowana akcja na wagę 3 pkt.! Najpierw trafił kolegę w pośladki, a potem...

"Ibra" dla reprezentacji Szwecji rozegrał 116 meczów i strzelił w nich 62 bramki. Przez lata był kapitanem drużyny. Jednak po nieudanym Euro 2016, w którym Szwedzi w fazie grupowej zdobyli tylko punkt, postanowił zakończyć karierę reprezentacyjną.

Ibrahimović odniósł się także do zmarnowanych rzutów karnych. W starciu z Hellasem Werona znów spudłował z jedenastego metra, strzelając wysoko nad poprzeczką. W doliczonym czasie gry doprowadził do remisu 2:2, ale po spotkaniu nie ukrywał wściekłości.

- Jestem oczywiście zły, remis nie jest wystarczająco dobrym wynikiem. Mieliśmy tak dużo sytuacji, a ja zmarnowałem rzut karny. Myślę, że następną jedenastkę zostawię Kessiemu. Tak byłoby lepiej - dodał.

Czytaj także:
Debiut-marzenie Kacpra Skibickiego. "Ten dzień zapamięta do końca życia"
Czerwona kartka dla Marka Papszuna. "Przepraszam, trzeba kontrolować emocje"

Komentarze (0)