Tomasz Kędziora przeniósł się z Lecha Poznań do Dynama Kijów w 2017 roku. Z zespołem ze stolicy zdobywał Puchar i Superpuchar Ukrainy, a w tym sezonie awansował do Ligi Mistrzów. Kadrowicz Jerzego Brzęczka jest podstawowym obrońcą w drużynie prowadzonej przez Mirceę Lucescu.
Andrij Szewczenko zaprosił na zgrupowanie aż 11 piłkarzy Dynama. Drugi pod względem liczby powołań do reprezentacji Ukrainy klub, Szachtar Donieck, ma ośmiu zawodników. Z powodu zakażeń koronawirusem dwaj kompani Kędziory nie będą mogą zagrać w listopadowych meczach, a są nimi bramkarz Georgij Buszczan oraz napastnik Władysław Supriaha.
- Ukraina to bardzo dobra drużyna, która była najlepsza w grupie eliminacji Euro 2020, a także awansowała do najwyższej dywizji Ligi Narodów. Ostatnio potrafiła pokonać Hiszpanię - opowiada Tomasz Kędziora.
ZOBACZ WIDEO: Roman Kosecki chce powołań dla Milika i Grosickiego. "Nie wiem, czy stać nas rezygnację z takich graczy"
- Drużyna przechodzi w pewnym stopniu zmianę pokoleniową. Więcej młodych zawodników weszło do reprezentacji. Zaczęła ona grać futbol miły dla oka oraz skuteczny. Atutem naszego przeciwnika są silne indywidualności, piłkarze z dużą jakością. Poza graczami Szachtara i Dynama są przedstawiciele innych silnych drużyn europejskich - dodaje boczny defensor.
Dynamo zdobyło dotąd jeden punkt w grupie Ligi Mistrzów i na półmetku rywalizacji wygląda na to, że zostanie mu walka z Ferencvarosi TC o pozostanie na wiosnę w Lidze Europy. Nie zmienia to faktu, że klub z Kijowa może rywalizować w prestiżowym europejskim pucharze, o czym aktualnie tylko marzą zespoły z PKO Ekstraklasy.
- Dynamo i Szachtar to duże kluby szanowane na skalę europejską. Nie mogę narzekać na warunki do przygotowań. Baza treningowa jest na najwyższym poziomie. Ponadto stadion naszego klubu jest podobny do Stadionu Śląskiego, a nawet większy, ponieważ z 70 tysiącami miejsc dla kibiców. Czasami zdarza się bardzo wysoka frekwencja. Nic tylko trenować, grać, dawać z siebie wszystko - opowiada Kędziora.
Mecz na Stadionie Śląskim rozpocznie się w środę o godzinie 20:45.
Czytaj także: Jerzy Brzęczek nie powtarza błędów Adama Nawałki
Czytaj także: Robert Lewandowski ma już 21 trofeów!