W środę reprezentacja Polski rozegra mecz towarzyski z Ukrainą. Pierwszy gwizdek arbitra spotkania na Stadionie Śląskim w Chorzowie o godz. 20:45.
Były zawodnik Dynama Kijów i reprezentacji Ukrainy, Władysław Waszczuk uważa, że lepszym rozwiązaniem dla ukraińskiej kadry byłoby rozegranie w listopadzie tylko dwóch meczów Ligi Narodów (z Niemcami i Szwajcarią), ale rozumie, że kalendarz był opracowany przed nadejściem drugiej fali pandemii koronawirusa.
- Najlepszą rzeczą ze względu na aktualną sytuację epidemiczną byłoby rozegranie tylko dwóch meczów, ale spotkania z Polakami nie można było już odwołać. Z drugiej strony, nasz sztab szkoleniowy będzie miał okazję przyjrzeć się młodym zawodnikom pod kątem ich przydatności do pierwszej reprezentacji - powiedział Waszczuk, cytowany przez portal sport.ua.
ZOBACZ WIDEO: Roman Kosecki chce powołań dla Milika i Grosickiego. "Nie wiem, czy stać nas rezygnację z takich graczy"
63-krotny reprezentant Ukrainy (w latach 1996-2007) podkreślił, że Biało-Czerwoni to mocny rywal. - Polska ma zgraną drużynę. Nie należy oczekiwać od niej niespodzianek. Wie, jak pokazać waleczność i ma poczucie swojej wartości. To poważny zespół - dodał 45-latek.
- W dobie pandemii wszystko może się zdarzyć. Jeśli nie będzie już niespodzianek z testami, to myślę, że selekcjoner Andrij Szewczenko będzie w stanie dobrać optymalny skład na mecz w Chorzowie - podsumował Waszczuk.
Transmisja telewizyjna z meczu Polska - Ukraina będzie dostępna na antenach TVP 1, TVP Sport oraz Polsat Sport. Mecz do oglądania również w WP Pilot.
Zobacz:
Odwołany mecz towarzyski z powodu ryzyka zakażenia koronawirusem
Polska - Ukraina. Serhij Rebrow, legenda Dynama Kijów: Szewczenko miał łatwiej niż Lewandowski