Reprezentacja Włoch w niedzielę pokazała, jak wiele brakuje naszej kadrze do światowej czołówki. Przez większą część meczu nasi piłkarze mieli problem z wykonaniem kilku podań, więc przeważnie wybijali piłkę jak najdalej od bramki. Kompletnie inną kulturę gry zaprezentowali rywale.
Podopieczni Roberto Manciniego grali bardzo ofensywnie, a w dodatku długo utrzymywali się przy piłce. Taki styl oglądało się z wielką przyjemnością. Wymowna była druga bramka, którą poprzedziła imponująca liczba podań.
Włosi dokładnie to policzyli. Portal tuttomercatoweb.com donosi, że zanim Domenico Berardi pokonał Wojciecha Szczęsnego, to cała drużyna wykonała aż 30 podań.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak strzela brat Wayne'a Rooneya. Bramka-marzenie
"Włoska tiki-taka" - pisze włoski portal, porównując drużynę narodową do stylu, z którego słynęła FC Barcelona. Należy docenić klasę rywali, ale zastanawia, gdzie byli polscy piłkarze, gdy Włosi wymieniali 30 podań.
Reprezentacja Włoch zmieniła się nie do poznania. Selekcjoner Mancini postawił na ofensywny futbol, a teraz zbiera tego owoce. Jego drużyna wyrasta na jednego z faworytów do wygrania Euro 2020. Teraz jednak skupia się na awansie do turnieju finałowego Ligi Narodów, co ma na wyciągnięcie ręki.
Liga Narodów: Włochy - Polska. Grzegorz Lato w szoku. "Wyglądało to tragicznie" >>
Andrea Belotti dumny z występu reprezentacji Włoch. "Pod każdym względem byliśmy lepsi od Polski" >>