[tag=22007]
Arkadiusz Milik[/tag] przyjechał na zgrupowanie reprezentacji Polski i dzięki Jerzemu Brzęczkowi łapie cenne minuty. W klubie w ogóle nie gra, bo SSC Napoli odstawiło go na boczny tor. To kara za to, że nie przedłużył kontraktu, który wygasa wraz z końcem sezonu.
Polski napastnik odlicza dni do zimowego okna transferowego. Możliwe, że wtedy się uwolni i na dobre ucieknie z Neapolu. W mediach już plotkuje się o przeróżnych opcjach, a jedna z nich to transfer do Fiorentiny.
Klub z Florencji ma bardzo poważny problem z napastnikami. W dotychczasowych meczach strzelili oni łącznie dwa gole. Milik mógłby być wybawieniem, ale słowa dyrektora "Violi" są dość wymowne.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłkarskie sztuczki Hansiego Flicka. Dobry jest!
- Milik? Nie potrzebujemy go. Mamy już odpowiednich napastników - powiedział Joe Barone w "La Gazzetta dello Sport".
Portal tuttomercatoweb.com trochę szerzej opisuje obecną sytuację w Fiorentinie. Niedawno zatrudniono Cesare Prandellego, który ma wyciągnąć drużynę z dołka. On już zdecydował, że w tej chwili jego podstawowym napastnikiem będzie Dusan Vlahović.
20-letni Serb dostanie czas do stycznia, aby się wykazać. Jeżeli będzie regularnie strzelać gole, to wtedy drużyna z Florencji nie będzie szukać napastnika na rynku transferowym. Tym samym upadnie temat sprowadzenia Milika z Napoli.
Nie wszystko stracone. Gigant wraca do gry o Arkadiusza Milika >>
Transfery. Arkadiusz Milik w nowym klubie już od stycznia? Włoski gigant ma plan na dwóch zawodników Napoli >>
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)