Przed przerwą reprezentacyjną drużyna z Płocka była na kwarantannie z powodu zakażeń koronawirusem. Nie mogła zagrać od 23 października, kiedy to zremisowała 2:2 z Piastem Gliwice w PKO Ekstraklasie. Przygotowania do powrotu podopiecznych Radosława Sobolewskiego były skomplikowane.
- Zależało nam, żeby jak najszybciej odbudować formę zawodników po zawirowaniach - cytuje Sobolewskiego oficjalna strona Wisły. - Z drugiej strony trzeba było zadbać o podtrzymanie aspektów fizycznych wśród zdrowych. Powiem szczerze, że były to najbardziej nietypowe przygotowania w moim życiu. Trenowaliśmy w grupach, a sukcesywnie dołączali do nas piłkarze, którzy kończyli izolację.
W poprzednim tygodniu Wisła rozpoczęła zgrupowanie. - Miało na celu przede wszystkim odizolowanie drużyny od otoczenia - mówi szkoleniowiec. - Na początku mieliśmy do dyspozycji dwóch bramkarzy i 14 zawodników z pola, w tym większość obrońców. Nie mogliśmy więc dopuścić, żeby ktokolwiek z tej grupy zachorował. Sytuacja z wirusem bardzo skomplikowała nam sprawy organizacyjne. Ostatnia grupa zawodników dołączyła do nas dopiero w poniedziałek.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: absurdalna sytuacja w polskiej lidze. Koszmarny babol sędziego!
Wisła Płock podejmie w piątek Pogoń Szczecin, a stawką meczu będzie awans do najlepszej "16" Fortuna Pucharu Polski. Akurat Portowcy nie powinni zlekceważyć przeciwnika ze względu na problemy z przygotowaniami do meczu. Sami nie grali w tym sezonie przez miesiąc, co nie przeszkadza im być od tego czasu niepokonanymi.
- Wybór jedenastki jest utrudniony. Przedstawiłem już chłopakom strategię na najbliższe mecze. W większym wymiarze będziemy korzystać z zawodników, którzy choroby nie przeszli. Nie jesteśmy jednak w stanie ułożyć jedenastki z samych zdrowych piłkarzy. W pucharze trzeba wystawić dwóch młodzieżowców, a z naszych ośmiu tylko jeden nie przeszedł koronawirusa. Nie ukrywam, że jest to dla nas duży problem - mówi Sobolewski.
Drużyna z Mazowsza zagra w poniedziałek w PKO Ekstraklasie z Jagiellonią Białystok i generalnie w drugiej połowie listopada ma zaplanowane cztery mecze. Po długiej przerwie Wisłę czeka maraton spotkań.
- Najbliższy czas to na pewno duże rotacje w składzie. Musimy bacznie przyglądać się, jak zawodnicy reagują na wzmożony wysiłek fizyczny i na obciążenia związane z meczami. Również optymalnie dobierać piłkarzy, którzy mogą dać jak najwięcej zespołowi - podkreśla trener płocczan, który w najbliższych meczach z Pogonią i z Jagiellonią nie skorzysta prawdopodobnie z kontuzjowanego Jakuba Rzeźniczaka.
Początek meczu w Fortuna Pucharze Polski w piątek o godzinie 12:30.
Czytaj także: Podbeskidzie Bielsko-Biała przebiło się przez mur Pogoni Szczecin. Faworyt uratował remis
Czytaj także: Warta Poznań pokonała Stal Mielec. Blisko godzina w osłabieniu nie złamała Zielonych