Transfery. Premier League. Harry Kane na celowniku angielskiego giganta

Getty Images / Catherine Ivill / Na zdjęciu: Harry Kane
Getty Images / Catherine Ivill / Na zdjęciu: Harry Kane

To było do przewidzenia. Wspaniała forma Harry'ego Kane'a na początku sezonu 2020/21 przyniosła ze sobą garść ciekawych plotek. Jak wynika z najnowszych doniesień, Anglik jest głównym celem transferowym jednego z najgroźniejszych rywali Tottenhamu.

Objęcie sterów Tottenhamu przez Jose Mourinho okazało się zbawienne dla niejednego zawodnika. Wśród tych, którzy jak do tej pory w największym stopniu skorzystali z warsztatu trenerskiego Portugalczyka, prym wjedzie Harry Kane. Anglik czaruje swoją grą w pierwszych tygodniach trwającej kampanii, jednocześnie wykręcając niesamowite liczby. Nie ulega wątpliwości, że 13 bramek i 11 asyst w 15 spotkaniach to wynik godny uznania.

Kane swój dorobek poprawił również w miniony weekend w pojedynku z Manchesterem City. W sobotę (21 listopada) 27-latek popisał się ostatnim podaniem przy bramce na 2:0 autorstwa Giovanniego Lo Celso. Dzięki wygranej Koguty zostały liderem Premier League. Choć ich rywale nie mieli powodów do zadowolenia, głosy na ich temat nie milkną do dziś. Nie chodzi jednak o sam występ, a o przedłużenie kontraktu przez trenera Obywateli, Pepa Guardiolę.

Kluczowe dla całej historii są informacje, które przypisują wspólny mianownik przyszłości Kane'a i nowej umowie Guardioli. Według "The Independent" były szkoleniowiec m.in. FC Barcelony w trakcie negocjacji wystosował pod adresem swoich pracodawców bardzo skonkretyzowane żądanie. Przedstawiciele klubu z City of Manchester Stadium mają wybadać, czy istnieje szansa, aby przekonać Harry'ego Kane'a do zmiany klubowych barw w najbliższych miesiącach.

Można domniemywać, że odpowiedź na to pytania Guardiola pozna pod koniec sezonu. Przyszłość Kane'a w dużym stopniu zależy od tego, czy Jose Mourinho zdoła poprowadzić Tottenham na sam szczyt. Snajper reprezentacji Anglii wciąż czeka na swoje pierwsze trofeum w klubowej piłce. Jeśli nie uda się go wywalczyć nawet pod batutą Portugalczyka, Kane może stracić cierpliwość do klubu z północnej części Londynu.

Nie trudno się domyślić, że taki obrót wydarzeń usatysfakcjonowałby Pepa Guardiolę i jego współpracowników. Na razie jednak każda ze strony musi pozostać skoncentrowana na tym, co tu i teraz. Zarówno Manchester City, jak i Tottenham w najbliższych dniach powalczą o korzystne rezultaty w europejskich pucharach. Obywatele zagrają wyjazdowy mecz Ligi Mistrzów z greckim Olympiakosem Pireus, natomiast Koguty w ramach rozgrywek Ligi Europy podejmą na własnym stadionie bułgarski Łudogorec.

Zobacz także: Michał Probierz o Jerzym Brzęczku. Padły mocne słowa
Zobacz także: 

La Liga: Damian Kądzior w trudnym położeniu. "Eibar to nie jest klub dla niego"

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ryiad Mahrez zrobił z obrońców pośmiewisko

Komentarze (2)
avatar
W8inG4DeatH
24.11.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeszcze brakuje, że Milik przyjdzie na jego miejsce redaktorku. 
avatar
Jakub J
23.11.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co za bzdury. Kane kocha tottenham i nigdzie nie odejdzie dla kasy.