W środę świat obiegła przykra wiadomość o śmierci 60-letniego Diego Maradony. Wstępne wyniki sekcji zwłok wykazały u legendarnego piłkarza ostrą niewydolności serca, w wyniku której doszło do ostrego obrzęku płuc (więcej o wynikach sekcji zwłok TUTAJ).
Po spotkaniu Ligi Mistrzów pomiędzy Olympique Marsylia i FC Porto trener gospodarzy zaproponował, by numer "10" na koszulce, z którym grał Maradona, był zastrzeżony.
- To bardzo zła wiadomość. Chciałbym, by FIFA zastrzegła koszulkę z numerem 10 we wszystkich rozgrywkach, dla wszystkich drużyn. Byłby to najlepszy hołd, jaki moglibyśmy mu złożyć. To niesamowita strata dla świata piłki nożnej - przyznał Andre Villas-Boas po przegranym 0:2 spotkaniu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ryiad Mahrez zrobił z obrońców pośmiewisko
Numer "10" jest jednym z najpopularniejszych na piłkarskich koszulkach. Aktualnie grają z nim m.in. Lionel Messi, Neymar i Harry Kane. Wcześniej "10" na plecach nosili choćby Ronaldinho, Zinedine Zidane, Pele, Francesco Totti czy Wayne Rooney.
Maradona zmarł we własnym domu na przedmieściach Buenos Aires. Mimo przeprowadzonej resuscytacji, nie udało się go uratować. Po śmierci 60-latka prezydent Argentyny ogłosił w kraju 3-dniową żałobę narodową.
Trumna z ciałem Maradony do soboty będzie wystawiona w pałacu prezydenckim w stolicy kraju (więcej TUTAJ).