Kibice będą mogli pożegnać Diego Maradonę. Ciało legendy wystawione w pałacu prezydenckim

PAP/EPA / Juan Pablo Maldovan  / Na zdjęciu: Diego Maradona, sportowiec 100-lecia w Argentynie
PAP/EPA / Juan Pablo Maldovan / Na zdjęciu: Diego Maradona, sportowiec 100-lecia w Argentynie

Ciało zmarłego Diego Maradony przez trzy dni będzie wystawione w pałacu prezydenckim. Kibice na miejscu będą mogli oddać hołd legendarnemu piłkarzowi.

W tym artykule dowiesz się o:

Argentyński rząd poinformował, że ciało Diego Maradony zostanie wystawione w budynku Casa Rosada w Buenos Aires, który jest oficjalną siedzibą prezydenta Argentyny. Kibice będą mogli osobiście złożyć hołd jednemu z najlepszych piłkarzy w historii przez trzy najbliższe dni - od czwartku do soboty.

Jak informują argentyńskie media, przygotowania do wystawienia ciała Maradony już trwają. Sprzed budynku, który ostatnio był zamknięty z powodu pandemii koronawirusa, usuwane są zbędne przedmioty.

Maradona zmarł w swoim domu na przedmieściach Buenos Aires z powodu zawału serca. Miał 60 lat. Jego ciało zostało już przetransportowane do kostnicy, gdzie zostanie przeprowadzona sekcja zwłok.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: fenomenalny gol w III lidze! Strzał piętką, z powietrza!

Prezydent kraju Alberto Fernandez tuż po informacjach o śmierci Maradony ogłosił trzy dni żałoby narodowej.

Maradona jest uznawany za najlepszego piłkarza w historii. W 1986 r. wygrał z reprezentacją Argentyny mistrzostwo świata, zdobywając 5 bramek na turnieju. Dwie z nich strzelił w pamiętnym ćwierćfinale przeciwko Anglii (2:1) - najpierw po uderzeniu piłki ręką, a po 3 minutach po kapitalnym rajdzie przez połowę boiska.

Jeszcze w czasie piłkarskiej kariery Maradona zmagał się z uzależnieniem od kokainy i alkoholu. W ostatnich latach nękały go też problemy zdrowotne. Na początku listopada przeszedł operację wycięcia krwiaka z mózgu.

Czytaj też:
-> Zbigniew Boniek zdruzgotany śmiercią Diego Maradony. "Był najlepszy w historii, brak mi słów"
-> Jan Tomaszewski wspomina mecz z Diego Maradoną. "Nie zapomnę go do końca życia"

Komentarze (0)