Bundesliga. Polski bramkarz nie ukrywa swoich ambicji. "Przy dobrej grze łatwiej o uwagę selekcjonera"
Rafał Gikiewicz poprzez dobrą postawę w spotkaniach niemieckiej Bundesligi zamierza wywalczyć sobie miejsce w reprezentacji Polski na przyszłoroczne mistrzostwa Europy.
Wciąż nie wiadomo, który bramkarz będzie trzecim wyborem Brzęczka podczas zbliżającego się Euro.
Zawodnik Augsburga pierwsze powołanie do reprezentacji otrzymał w ubiegłym roku na czerwcowe spotkania eliminacyjne z Macedonią Północną oraz Izraelem. Pierwotnie nie został uwzględniony w kadrze, natomiast Szczęsny nie mógł przyjechać wówczas na zgrupowanie ze względów zdrowotnych, wskutek czego awaryjnie powołany został właśnie 33-latek.
Przed kilkoma tygodniami na antenie Kanału Sportowego Gikiewicz nie szczędził uszczypliwości pod adresem wspomnianego wcześniej Skorupskiego, który od wielu spotkań nie zdołał zachować czystego konta. - Śledzę te mecze w Bolonii i dawno mu nie pykło kilka meczów na zero.
Gikiewicz nie ukrywa swoich ambicji i uważa, że swoją postawą zasługuje na regularne powołania. Zawodnik podzielił się swoją opinią na ten temat w rozmowie z portalem sport.tvp.pl.
- Każdy człowiek ma ambicje i chce awansować w pracy. Ja za taki awans uznaję powołania do reprezentacji Polski. Skoro gram w Bundeslidze i jestem podstawowym bramkarzem, to wiadomo, że o tym myślę. Nie jest jednak tak, że codziennie zasypiam z tą myślą. Staram się robić swoje, daję z siebie wszystko na treningach i meczach, ale decyzja o powołaniu nie zależy ode mnie. Rozmawiałem o tym nawet ze sztabem szkoleniowym i każdy doradza mi, by skupić się na codziennej pracy. Przy dobrej grze łatwiej będzie o uwagę selekcjonera. Na razie do Euro zostało wiele miesięcy, a przede mną mnóstwo meczów. Czy uda się pojechać na turniej? Nie mam pojęcia, czas pokaże - oznajmił.
Aktualnie FC Augsburg znajduje się na 8. miejscu w tabeli Bundesligi. Polski bramkarz w pełnym wymiarze czasowym rozegrał wszystkich 9 meczów, w których 2 razy zachował czyste konto.
Czytaj także:
Maciej Szczęsny krytycznie o reprezentacji Polski. "Naszą kadrą rządzi przypadek"
Franciszek Smuda: Jerzy Brzęczek powinien zostać w kadrze również po mistrzostwach Europy