PKO Ekstraklasa. Legia - Lechia. Piotr Stokowiec: Legia stała się salonem piłkarskim

WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: trener Piotr Stokowiec
WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: trener Piotr Stokowiec

- Legia stała się salonem piłkarskim i to okno wystawowe naszego futbolu - powiedział Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk przed sobotnim meczem PKO Ekstraklasy na stadionie przy ulicy Łazienkowskiej.

Lechia Gdańsk zmierzy się z Legią Warszawa. Czy dobra znajomość z Czesławem Michniewiczem może pomóc? - Znamy się bardzo dobrze, jako trenerzy pracujący w PKO Ekstraklasie od wielu lat. Dużych zaskoczeń nie ma, ale nie grałem jeszcze z Legią prowadzoną przez trenera Michniewicza i to będzie interesujące. Wszystko zależy nie tylko od trenera, ale i od zespołu jaki prowadzi, potencjału. Jestem ciekawy tej konfrontacji, bo Legia dysponuje silnym składem - ocenił trener gdańskiego klubu.

- Legia stała się salonem piłkarskim i to okno wystawowe naszego futbolu. Jak się dobrze zagra i przywiezie korzystny rezultat z Łazienkowskiej, to wszyscy to widzą i jest to bardziej doceniane. Lechia też stała się drużyną z top 4. Pokazaliśmy, że potrafimy grać z takimi rywalami i takie są nasze ambicje. Chcemy dobrze zagrać i przywieźć korzystny rezultat - dodał Stokowiec.

W Legii Warszawa wysoką formę prezentuje Filip Mladenović, który ostatnio reprezentował Lechię Gdańsk. - On już u nas dobrze się prezentował. Odbudowaliśmy go, wrócił do reprezentacji Serbii. U nas też zaliczał asysty, zdobywał bramki i cenię sobie jego jako człowieka oraz zawodnika. Został fajnie pożegnany w Gdańsku i podeszliśmy ze zrozumieniem do jego wyboru. Cieszę się na to spotkanie, im więcej dobrych zawodników, tym lepiej dla widowiska. Fajnie będzie się po raz pierwszy skonfrontować - podkreślił trener.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za gol! Ręce same składały się do oklasków

W I połowie ostatniego meczu z Lechem, Lechia Gdańsk ani razu nie oddała celnego strzału na bramkę rywala. - Też nie byliśmy z tego zadowoleni i staraliśmy się to skorygować w przerwie meczu, bo było za mało konkretów pod bramką rywala. Też trzeba było docenić organizację Lecha. W II połowie wyglądało to lepiej. My jesteśmy drużyną przodującą w statystykach dogrywania piłek w pole karne, celność oddawania strzałów. Jestem zły na to, że mimo dobrych spotkań i organizacji gry nie zdobyliśmy punktów w dwóch meczach. Będziemy szli w kierunku ofensywy i widowiska, ale trzeba przekłuwać to w wynik - powiedział Piotr Stokowiec, trener gdańskiego klubu.

W ostatnim meczu nie było w kadrze meczowej Żarko Udovicicia, Karola Fili i Mateusza Sopoćki. Jak wygląda sytuacja zdrowotna Lechii? - Czekam na zdrowych zawodników, to jest podstawa. Jak tylko będzie zielone światło, to cenię każdego z nich i odgrywają swoją rolę. Gdy są zdrowi i w formie, będę ich brał pod uwagę i liczę na każdego z nich. Największą szansę na bycie w szerokiej kadrze ma Karol Fila. Na resztę czekam. Wszyscy zawodnicy są blisko optymalnej formy zdrowotnej - przekazał Stokowiec.

W ostatnim czasie mniej konkretów Lechii daje Kenny Saief. - W drużynie jest miejsce dla artystów i indywidualistów, którymi bywają napastnik, bramkarz czy lewoskrzydłowy. Kenny to zawodnik o dobrym potencjale, dużo daje w ofensywie. Pracujemy nad tym, by jego wektory działań były skierowane do bramki. Jestem zadowolony z jego postawy, ale jest też tu pole do odbudowy. To zawodnik, który przyszedł do nas w tym celu jak wcześniej Mladenović, ale ma też umiejętności i liczę, że jego nietuzinkowe rozwiązania będą przynosiły efekt. Nie jest łatwo takim piłkarzom wkomponować się w drużynę, jego myślenie bywa poza schematami - podsumował Piotr Stokowiec.

Czytaj także:
Lech nie pokazał nic wielkiego w Europie
Legia Warszawa jak Bayern Monachium

Źródło artykułu: