Na inaugurację ekipa z Dolnego Śląska pokonała beniaminka, choć w końcówce goście mieli kilka wyśmienitych szans, by doprowadzić do remisu. - Możemy mieć do siebie ogromne pretensje - szczególnie za postawę w pierwszej połowie. Nie stworzyliśmy wtedy żadnej szansy na oddanie strzału. Do tego szybko straciliśmy gola i nie potrafiliśmy na niego odpowiedzieć. Druga część też nie zaczęła się tak, jak zakładaliśmy. Dopiero kontaktowa bramka Roberta Janickiego ożywiła spotkanie i po niej mieliśmy jeszcze kilka szans - ocenił Piotr Tworek.
Szkoleniowiec Warty nie mógł przeboleć, że jego podopieczni przebudzili się tak późno. - Trudno wytłumaczyć przebieg meczu. Prawdopodobnie wpłynęły na to trzy poprzednie porażki i szybka utrata gola we Wrocławiu. Dopiero gdy stało się coś pozytywnego, złapaliśmy właściwy rytm. Zawsze o ten jeden element jesteśmy słabsi od rywala, choć bez wątpienia mogliśmy uniknąć porażki. Mamy dużo do poprawy, a runda wiosenna będzie dla nas bardzo ciężka - dodał.
Zastępujący chorego Vitezslava Lavickę jego asystent Paweł Barylski chwalił Śląsk przede wszystkim za dobry początek. - Cała pierwsza połowa były aktywna w naszym wykonaniu i pod kontrolą. Po przerwie tak to już nie wyglądało. Oddaliśmy piłkę przeciwnikowi i przez to zaczął stwarzać sytuacje. Cieszymy się z dwóch bramek po stałych fragmentach, bo sporo je ćwiczyliśmy. Momentami w tym meczu cierpieliśmy, ale taka jest piłka. Spotkanie ma różne fazy. W końcówce dobra postawa obrony i Michała Szromnika uchroniła nas przed stratą więcej niż jednego gola - powiedział.
- Momentami cofamy się za głęboko, to było widoczne także w spotkaniu z Zagłębiem Lubin, gdzie pozwoliliśmy przeciwnikowi przesunąć grę aż pod naszą bramkę. To element, nad którym musimy zimą popracować. Utrata kontroli zawsze niesie ryzyko, zwłaszcza jeśli rywal umie korzystać z długich podań, a Warta to robiła. Poznaniacy przegrywali poprzednie spotkania, jednak w każdym stwarzali sytuacje. Brakowało im tylko skuteczności. To beniaminek, który ma team spirit i potrafi walczyć - zakończył Barylski.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wolej-poezja! Prześliczny gol piłkarki FC Barcelona