PKO Ekstraklasa: Wisła Płock wgniotła Podbeskidzie Bielsko-Biała w dno tabeli. Mateusz Szwoch z trzema asystami

Odrobina spokoju w Płocku. Wisła zimuje z przewagą siedmiu punktów nad ostatnim w tabeli Podbeskidziem Bielsko-Biała. W bezpośrednim pojedynku z beniaminka nie było czego zbierać. Nafciarze zdemolowali go 4:1.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski
zawodnik Wisły Płock Alan Uryga (z prawej) cieszy się ze zdobytej bramki podczas meczu 14 kolejki piłkarskiej Ekstraklasy z Podbeskidziem Białsko-Biała PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: zawodnik Wisły Płock Alan Uryga (z prawej) cieszy się ze zdobytej bramki podczas meczu 14. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy z Podbeskidziem Białsko-Biała
Pierwsza zaplanowana na piątek konfrontacja miała istotne znaczenie dla sytuacji na dole tabeli. Wisła Płock w poprzednim meczu wygrała z Lechią i powiększyła przewagę nad ostatnim Podbeskidziem Bielsko-Biała do czterech punktów. Chciała jeszcze wydłużyć ten dystans. Z kolei przed beniaminkiem była ostatnia szansa na opuszczenie lokaty spadkowej przed zimową przerwą w rozgrywkach.

Górale w poprzednich trzech meczach ponieśli porażki, nie strzelili gola, a stracili 11. To doprowadziło do rozstania z trenerem Krzysztofem Brede, który wprowadził Podbeskidzie do PKO Ekstraklasy. W nowej rzeczywistości nie odnalazł się z podopiecznymi równie dobrze, przez co beniaminek potrzebuje nowego szkoleniowca. Przed wyjazdem do Płocka treningi prowadził Hubert Kościukiewicz i to on miał za zadanie odpowiednio zmobilizować bielszczan. Specjalnie mu się ta sztuka nie udała.

Podbeskidzie, po rozstaniu z Brede, zostało ustawione pięcioma obrońcami w linii. Na bokach bloku defensywnego byli Karol Danielak oraz Filip Modelski. Obaj potrafią angażować się w ofensywę, a Danielak w poprzednim sezonie był czołowym graczem klasyfikacji kanadyjskiej Fortuna I ligi. W trójce środkowych obrońców wystąpił nietypowo dla siebie Bartosz Jaroch u boku Aleksandra Komora i Milana Rundicia. Można było mówić o eksperymencie beniaminka, a czas pokazał, że kompletnie on nie wypalił.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za gol! Ręce same składały się do oklasków

Teoretycznie wzmocniona obrona Podbeskidzia nie zdała egzaminu, a odpowiednio zmobilizowana oraz zorganizowana Wisła Płock wypracowała sobie trzy gole przewagi już w pierwszej połowie. Przyjezdni statystowali i nie potrafili odpowiedzieć czymkolwiek interesującym.

Wszystkie gole w pierwszej połowie padły w podobnych okolicznościach. Nietypowym wyczynem popisał się Mateusz Szwoch, który precyzyjnymi dośrodkowaniami asystował przy trzech trafieniach. W 13. minucie dorzucił piłkę na głowę Patryka Tuszyńskiego, w 21. minucie Alana Urygi, a w 38. minucie Dusana Lagatora. Pierwszy i ostatni przymierzyli po wrzutkach z rzutów rożnych, a Uryga po centrze z ruchomej piłki. Michal Pesković bezradnie rozkładał ręce, ponieważ jego defensywa była w proszku i pozwalała bezkarnie główkować do siatki gospodarzom.

Wisła poszła za ciosem po przełamaniu w Gdańsku, a jej długie wymiany podań okazywały się nie do przerwania dla Podbeskidzia. Górale organizowali się do pressingu jak dzieci we mgle i akcja podopiecznych Radosława Sobolewskiego kończyła się niemal zawsze wtedy, kiedy oni o tym decydowali.

Po przerwie Podbeskidzie straciło na domiar złego dwóch zawodników, ponieważ z boiska zostali usunięci przez sędziego Bartosz Jaroch oraz Michał Rzuchowski. W drugiej części spotkania dystans między zespołami nie zmienił się. Górale pokazali charakter i zdobyli gola, ale ostatnie słowo należało do płocczan. Wisła, a konkretnie Mateusz Lewandowski ustalił wynik na 4:1 po dośrodkowaniu Giorgiego Merebaszwiliego w 77. minucie.

Wisła Płock - Podbeskidzie Bielsko-Biała 4:1 (3:0)
1:0 - Patryk Tuszyński 13'
2:0 - Alan Uryga 21'
3:0 - Dusan Lagator 38'
3:1 - Dusan Lagator (sam.) 69'
4:1 - Mateusz Lewandowski 77'

Składy:

Wisła: Krzysztof Kamiński - Angel Garcia, Jakub Rzeźniczak, Alan Uryga, Piotr Tomasik - Dusan Lagator - Mateusz Szwoch (81' Torgil Gjertsen), Damian Rasak (81' Hubert Adamczyk), Filip Lesniak, Dawid Kocyła (65' Mateusz Lewandowski) - Patryk Tuszyński (65' Giorgi Merebaszwili)

Podbeskidzie: Michal Pesković - Karol Danielak (46' Łukasz Sierpina), Bartosz Jaroch, Aleksander Komor, Milan Rundić, Filip Modelski - Maksymilian Sitek (46' Filip Laskowski), Michał Rzuchowski, Gergo Kocsis (69' Jakub Bieroński), Mateusz Marzec (78' Serhij Miakuszko) - Kamil Biliński (78' Ivan Martin)

Żółte kartki: Tuszyński, Uryga (Wisła) oraz Modelski, Jaroch, Rzuchowski (Podbeskidzie)

Czerwone kartki: Bartosz Jaroch (Podbeskidzie) /61' - za drugą żółtą/, Michał Rzuchowski (Podbeskidzie) /85' - za drugą żółtą/

Sędzia: Paweł Gil (Lublin)

PKO Ekstraklasa 2020/2021

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1 Legia Warszawa 30 19 7 4 48:24 64
2 Raków Częstochowa 30 17 8 5 46:25 59
3 Pogoń Szczecin 30 15 7 8 36:23 52
4 Śląsk Wrocław 30 11 10 9 36:32 43
5 Warta Poznań 30 13 4 13 33:32 43
6 Piast Gliwice 30 11 9 10 39:32 42
7 Lechia Gdańsk 30 12 6 12 40:37 42
8 KGHM Zagłębie Lubin 30 11 8 11 38:40 41
9 Lech Poznań 30 9 10 11 39:38 37
10 Górnik Zabrze 30 10 7 13 31:33 37
11 Jagiellonia Białystok 30 10 7 13 39:48 37
12 Wisła Kraków 30 8 9 13 39:42 33
13 Wisła Płock 30 8 9 13 37:44 33
14 Cracovia 30 8 13 9 28:32 32
15 Stal Mielec 30 6 11 13 31:47 29
16 Podbeskidzie Bielsko-Biała 30 6 7 17 29:60 25


Czytaj także: Pogoń Szczecin zamroczyła Wartę Poznań. Wygrana dzięki dwóm szybkim ciosom

Czytaj także: Nowe osoby w gabinetach Wisły Płock. Paweł Magdoń dyrektorem sportowym

Czy oba kluby utrzymają się w tym sezonie w PKO Ekstraklasie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×