Dobiegający końca 2020 rok jest wręcz znakomity dla Roberta Lewandowskiego. Reprezentant Polski i piłkarz Bayernu Monachium wielokrotnie zachwycał środowisko piłkarskie. W sezonie 2019/20 wygrał z ekipą ze stolicy Bawarii praktycznie wszystko, co tylko wygrać się dało.
Dziennikarz i ekspert piłkarski Mateusz Borek w swoim najnowszym felietonie dla "Przeglądu Sportowego" zdradza, że gdy oglądał Roberta Lewandowskiego w Zniczu Pruszków, widział w nim "utalentowanego i pracowitego zawodnika", ale "w życiu by nie przypuszczał, że kilkanaście lat później zostanie najlepszym piłkarzem świata".
Później stwierdza, że "Lewy" przypomina mu byłego skoczka narciarskiego Adama Małysza. "Liczy się dla niego każdy następny mecz, koncentruje się na konkretnym zagraniu, akcji, później na całym spotkaniu, a dopiero na ostatku następuje strategiczne myślenie o sezonie i kolejnych" - dodaje Borek.
Następnie ocenia, że teraz Lewandowski ma jeszcze dwa cele. Pierwszy z nich to dogonienie Gerda Muellera. Chodzi oczywiście o liczbę bramek w Bundeslidze. Nie będzie to łatwe zadanie, bo Mueller zdobył aż 365 trafień. "Lewy" obecnie ma na swoim koncie 253 trafienia.
Mateusz Borek uważa ponadto, że drugim celem strategicznym dla Lewandowskiego jest rozegranie wielkiego turnieju z reprezentacją Polski. Dziennikarz spostrzega, że "Lewy" chciałby przystemplować swoje osiągnięcia medalem w trakcie dużej imprezy, ale jednocześnie zauważa, że "nie będzie to łatwe".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewandowski ma groźnego rywala. Popis piłkarza Bayernu
Czytaj także:
> Premier League. Wyjątkowy gest Sadio Mane. Zrobił to specjalnie dla kibica
> Serie A. Lazio - Napoli. Cierpkie słowa dla Piotra Zielińskiego. "Bezbarwny występ, krok wstecz"