Cały czas trwają medialne spekulacje dotyczące przyszłości Neymara. Jeszcze kilka tygodni temu sam piłkarz mówił, że jest zainteresowany powrotem do FC Barcelona, jednak w wywiadzie dla "PokerStars" zasugerował, że zostanie w Paryżu. - Czuję się tutaj dobrze. Dostosowałem się - mówił Brazylijczyk.
Głos w sprawie ewentualnego transferu Neymara do Barcelony zabrał kandydat na następcę Josepa Marii Bartomeu - Jordi Farré. - Neymar będzie mile widziany, ale pierwszą rzeczą, którą musi zrobić, to wycofać swoje żądania i poprosić o wybaczenie - mówił Hiszpan dla "RAC1". - Kto nie chce trzeciego najlepszego gracza na świecie w swoim zespole? Istnieje opcja prośby o transfer, w wyniku której przyszedłby za 40-45 milionów euro - dodał.
Od momentu odejścia Neymara z Barcelony w 2017 roku, piłkarz toczy ze swoim byłym klubem walkę sądową. W czerwcu Brazylijczyk żądał od katalońskiego klubu zaległych premii, ale ich nie dostał. Na mocy wyroku sądowego, sam musiał zapłacić klubowi prawie 7 mln euro.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: brutalny faul, a potem... bijatyka!
Na początku grudnia Neymar w rozmowie z ESPN wyznał, że nie marzy o niczym innym niż o ponownej grze z Leo Messim. Jordi Farré stwierdził, że para napastników może grać razem tylko w FC Barcelonie, bo jeśli wygra wybory 25 stycznia to Messi przedłuży kontrakt z klubem.
- Wiemy, co zrobić, żeby zadowolić Messiego. Ten piłkarz jest częścią klubu, jego wizerunek musi być zawsze związany z wizerunkiem Barçy. To najlepszy piłkarz w historii piłki nożnej, trzeba przedstawić mu projekt dający radość. Będziemy w stanie go zmotywować. Uważam, że zostanie - mówił Jordi Farré. Po wyborach na prezydenta Barcelony 25 stycznia, następcy Josepa Marii Bartomeu zostaną tylko 4 dni na przeprowadzenie zimowych transferów.
Farré ma nadzieję, że uda mu się przekonać sześciokrotnego zdobywcę Ballon d'Or do pozostania, choć nie ukrywa, że klub musiałby zaproponować Messiemu niższą pensję. Wszystko przez ogromną dziurę budżetową powstałą przez wstrzymanie rozgrywek i grę bez kibiców w dobie pandemii koronawirusa. Zdaniem dziennikarzy "Cadena SER", klub ma długi wynoszące długi wynoszące aż 820 milionów euro. Dodatkowo hiszpańskie radio zaznacza, że termin spłaty połowy tej kwoty kończy się w czerwcu 2021 roku.
Neymar, zanim dołączył do Paris Saint-Germain za rekordową kwotę 222 milionów euro, w Katalonii spędził cztery pełne sezony. W barwach Barcelony w 186 spotkaniach strzelił 105 bramek. Zdobył dwa mistrzostwa Hiszpanii, trzy Puchary Króla oraz Ligę Mistrzów w sezonie 2014/2015.
Teraz Brazylijczyk zmaga się z kontuzją, przez którą nie zagra już do końca roku. Brak Neymara może być sporym problemem dla trenera PSG - Thomasa Tuchela.
Paryżanie są na 3. miejscu w tabeli i do lidera - Lille tracą jeden punkt. Następne spotkanie zagrają z drużyną RC Strasbourg. Początek tego meczu w środę o godzinie 21:00.
Zobacz też:
- PKO Ekstraklasa. Czesław Michniewicz: Kibice nie muszą mi kibicować. Jestem od tego, by pomóc drużynie
- Transfery. Bayern Monachium może stracić piłkarza. Wielki klub chce Niemca