Premier League. Chelsea - Manchester City. Londyńczycy wypunktowani. Posada Lamparda zagrożona

Chelsea 1:3 przegrała na własnym boisku z Manchesterem City. Już do przerwy losy spotkania były przesądzone. Posada Franka Lamparda wisi na włosku.

Michał Piegza
Michał Piegza
piłkarze Manchesteru City PAP/EPA / ANDY RAIN / Na zdjęciu: piłkarze Manchesteru City
To nie jest dobry czas dla Chelsea. Zespól z Londynu w ostatnim czasie zawodzi. Remedium miały być trzy punkty w potyczce z Manchesterem City, który ostatnio jednak nie przegrywa.

W mecz dobrze weszli gospodarze, którzy od początku zaatakowali. Przyjezdni sprawiali wrażenie nieporadnych. Tak było jednak jedynie przez kwadrans. W 16. minucie sam na sam z bramkarzem znalazł się Kevin De Bruyne. Belg uderzył obok Edouarda Mendy'ego, ale także tuż obok słupka.

Gol padł w 18. minucie. Przed polem karnym Phil Foden zagrał do Ilkaya Gundogana, ten w efektownym stylu znalazł sobie miejsce do oddania strzału i uderzeniem przy słupku pokonał bramkarza. Po kolejnych trzech minutach gospodarze przyjęli kolejny cios. Piłkę w polu karnym otrzymał De Bruyne, natychmiast zagrał na piąty metr do Fodena, a ten spokojnie uderzył obok Mendy'ego.

ZOBACZ WIDEO: Kadrowa huśtawka nastrojów w 2020 roku. "Wiemy, że nie potrafimy grać z mocnymi rywalami"

Wicemistrzom Anglii wciąż było mało. Goście atakowali i w 34. minucie podwyższyli prowadzenie. Raheem Sterling biegł naprzeciwko bramkarza przez pół boiska, zwlekał z uderzeniem, pozwolił wrócić obrońcom i...trafił w słupek. Do futbolówki dopadł De Bruyne, który płaskim strzałem uderzył do siatki.

W 36. minucie okazję na zdobycie swojej drugiej bramki w meczu zmarnował Foden, głową uderzając ponad bramką. Z kolei chwilę przed przerwą piętą strzelał Gundogan, pomylił się nieznacznie.

Po zmianie stron wciąż więcej z gry mieli goście. Chelsea jedynie przez pierwsze minuty 2. połowy starała sobie dać nadzieje na remis. Niewiele z tego wyszło. Gole powinni zdobyć podopieczni Pepa Guardioli. W 54. minucie po dogranie z rzutu wolnego De  Bruyne, głową uderzał Rodri, Mendy końcami palców wybił futbolówkę na korner. W kolejnych minutach żadna z drużyn tak dobrej okazji nie potrafiła sobie stworzyć.

Chelsea swoje szanse na uratowanie honoru miała po niecelnych strzałach Mateo Kovacicia i głową Calluma Hudson-Odoia. Niemal do końca goście kontrolowali przebieg spotkania. W doliczonym czasie bramkę dla miejscowych zdobył Hudson-Odoi, wykorzystując podanie Kai Havertza.

Po porażce w domowym spotkaniu trudny czas przed Frankiem Lampardem. Szkoleniowca porażka może drogo kosztować. Jego przyszłość na trenerskiej ławce stoi pod dużym znakiem zapytania.

Chelsea FC - Manchester City 1:3 (0:3)
0:1 - Ilkay Gundogan 18'
0:2 - Phil Foden 21'
0:3 - Kevin De Bruyne 34'
1:3 - Callum Hudson-Odoi 90+2'

Składy:

Chelsea FC: Edouard Mendy - Cesar Azpilicueta, Kurt Zouma, Thiago Silva, Ben Chilwell - Mateo Kovacić (77' Kai Havertz), N'Golo Kante (64' Billy Gilmour), Mason Mount - Hakim Ziyech (64' Callum Hudson-Odoi), Timo Werner, Christian Pulisić.

Manchester City: Zack Steffen - Joao Cancelo, John Stones, Ruben Dias, Ołeksandr Zinczenko - Ilkay Gundogan (75' Fernandinho), Rodri - Bernardo Silva, Kevin De Bruyne (86' Sergio Aguero), Phil Foden (86' Riyad Mahrez) - Raheem Sterling.

Żółte kartki: Pulisić, Kante, Kovacić (Chelsea) oraz B. Silva (City).

Sędzia: Anthony Taylor.

Czytaj także: Premier League: wyrachowany Tottenham rozbił Leeds United. Ambitna, ale bezzębna drużyna Mateusza Klicha Premier League: Brighton zremisowało po wymianie ciosów z Wolverhampton. Jakub Moder poza kadrą


Manchester City zakończy sezon na podium?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×