Puchar Włoch: AC Milan przeżył duże nerwy, zanim awansował

PAP/EPA / MATTEO BAZZI / Na zdjęciu: Zlatan Ibrahimović (z lewej) walczy o piłkę
PAP/EPA / MATTEO BAZZI / Na zdjęciu: Zlatan Ibrahimović (z lewej) walczy o piłkę

AC Milan nie zagrał w meczu Pucharu Włoch na miarę lidera Serie A. Przez 120 minut nie potrafił strzelić gola Torino FC i zapewnił sobie awans do ćwierćfinału dopiero w konkursie rzutów karnych. Karol Linetty grał przez nieco ponad godzinę.

Do poprzedniego spotkania drużyn doszło całkiem niedawno - w sobotę. AC Milan nie miał problemu z wygraniem 2:0 w Serie A. Przewagę wypracował sobie przed przerwą, a po niej kontrolował wydarzenia na boisku. Długimi fragmentami Torino FC nie potrafiło zbliżyć się do bramki Rossonerich. We wtorek gospodarze liczyli na powtórkę, a goście na poprawę.

Nie było zaskoczeniem w tych okolicznościach, że mniej zmian w jedenastce przeprowadził Stefano Pioli niż Marco Giampaolo. Młodzi piłkarze Milanu są naładowani energią i rwą się do gry mimo wypełnionego meczami terminarza. Tym razem wspomógł ich Zlatan Ibrahimović, który znalazł się w podstawowym składzie po 12 meczach przerwy. Absencja była spowodowana kontuzją. Ibrahimović zajął miejsce w ataku i zepchnął na lewe skrzydło Rafaela Leao. W tyłach Alessio Romagnoli musiał sobie radzić bez odpoczywających Gianluigiego Donnarummy, Simona Kjaera czy Theo Hernandeza.

Torino, z Karolem Linettym w składzie, zaprezentowało się dobrze w pierwszej połowie i nie pozwoliło Milanowi na rozwinięcie skrzydeł. Gra faworyta była odrobinę ospała. Tak jakby wyszedł z założenia, że ponownie poradzi sobie bez wysiłku z przeciwnikiem, skoro ten wyszedł na boisko bez Andrei Belottiego oraz Wilfrieda Stephane'a Singo.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawią piłkarze Legii w Dubaju

Najlepszą szansę na zmianę wyniku miał Zlatan Ibrahimović. W 30. minucie lider Milanu oderwał się od Alessandro Buongiorno i wybiegł sam na sam z Vanją Milinkoviciem-Saviciem. Wydaje się, że dobrym pomysłem byłoby wyciągnięcie Serba z bramki i ułożenie sobie piłki na stopie, tymczasem napastnik oddał strzał bez przyjęcia. Zbyt pochopna próba okazała się niecelna i Milan oddał w pierwszej połowie tylko jedno uderzenie w bramkę byłego zawodnika Lechii Gdańsk.

Po przerwie Milan grał już bez Zlatana Ibrahimovicia, a także Samuela Castillejo. Zamiast nich znaleźli się na boisku Jens Petter Hauge oraz Hakan Calhanoglu. Do ataku wrócił Rafael Leao i w ciągu pięciu minut sprawdził bramkarza Torino dwoma strzałami celnymi. Ich liczba została więc żwawo podwojona, co zapowiadało nawałnicę lidera Serie A.

Zgodnie z przewidywaniami rozpoczęło się bombardowanie bramki Torino. Pachniało prowadzeniem Milanu, którego gra nabrała rumieńców. We wtorek lepiej wiodło mu się bez Zlatana. Vanja Milinković-Savić został podłączony do prądu, a na dodatek miał szczęście, kiedy Diogo Dalot oddał strzał w słupek. W 63. minucie gospodarze dostali kolejne posiłki z ławki w postaci Theo Hernandeza i Francka Kessiego, a w Torino zszedł obciążony kartonikiem Karol Linetty.

Rossoneri byli lepsi w drugiej połowie, ale nie przekuli żadnej z sytuacji podbramkowych w gola, co skazało ich na dogrywkę. Wszyscy ofensywni gospodarze mieli możliwość pokonania Vanji Milinkovicia-Savicia, jednak ten wyrastał na centralną postać wieczoru na San Siro. W sumie strzałów celnych Milanu po przerwie było dziewięć i brat pomocnika Lazio odbił wszystkie.

Dogrywka również nie przyniosła rozstrzygnięcia, dlatego o awansie do ćwierćfinału zdecydował konkurs rzutów karnych. Gospodarze wykonali jedenastki bezbłędnie, a w Torino pomylił się Tomas Rincon.

AC Milan - Torino FC 0:0 k. 5:4

Rzuty karne:

0:1 - Andrea Belotti
1:1 - Franck Kessie
1:2 - Sasa Lukić
2:2 - Theo Hernandez
2:3 - Lyanco
3:3 - Sandro Tonali
X - Tomas Rincon
4:3 - Alessio Romagnoli
4:4 - Vanja Milinković-Savić
5:4 - Hakan Calhanoglu

Składy:

Milan: Ciprian Tatarusanu - Pierre Kalulu, Mateo Musacchio (63' Franck Kessie), Alessio Romagnoli, Diogo Dalot - Davide Calabria (63' Theo Hernandez), Sandro Tonali - Samuel Castillejo (46' Jens Petter Hauge), Brahim Diaz (106' Giacomo Olzer), Rafael Leao - Zlatan Ibrahimović (46' Hakan Calhanoglu)

Torino: Vanja Milinković-Savić - Bremer (84' Sasa Lukić), Nicolas N'Koulou, Alessandro Buongiorno - Mergim Vojvoda (84' Lyanco), Jacopo Segre, Tomas Rincon, Karol Linetty (63' Wilfried Stephane Singo), Cristian Ansaldi (63' Nicola Murru) - Amer Gojak, Simone Zaza (90' Andrea Belotti)

Żółte kartki: Tonali, Kessie (Milan) oraz Rincon, Linetty, Zaza, Lukić, Lyanco, Gojak (Torino)

Sędzia: Paolo Valeri

Czytaj także: Atalanta lepsza od Benevento. Josip Ilicić rozbroił defensywę Kamila Glika

Czytaj także: Genoa CFC wygrała z Bologną FC. Dubler Łukasza Skorupskiego nie pomaga drużynie

Komentarze (1)
avatar
15
13.01.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jakim zut na taśmę jak były karne