Z Włoch napływają sprzeczne doniesienia, a przyszłość Arkadiusza Milika wciąż jest niewiadomą. Jak przekazał dziennikarz RAI - Ciro Venerato - coraz bliżej jego pozyskania jest Olympique Marsylia. Co prawda w czwartkowy poranek pojawiły się wieści, że Polak odmówił transferu do Francji, ale wiele wskazuje na to, że to właśnie Olympique będzie kolejnym klubem napastnika.
- Odbyła się długa rozmowa pomiędzy Napoli i Marsylią. Dla Francuzów Milik jest priorytetem. Aurelio De Laurentiis obniżył cenę. Teraz żąda "tylko" dziesięciu milionów euro plus pięć milionów premii - powiedział w rozmowie z Radiem Kiss Kiss. Zmiana jest niewielka, gdyż wcześniej De Laurentiis chciał 15 mln euro.
Milik ma jeszcze przez pół roku ważny kontrakt z SSC Napoli i od 1 stycznia może prowadzić rozmowy z nowymi pracodawcami oraz podpisać umowę obowiązującą od 1 lipca. Wtedy odszedłby z Neapolu za darmo. To jednak teoria, gdyż taki obrót sprawy oznaczałby, że Polak nie zagra żadnego meczu do końca sezonu i straci miejsce w reprezentacji.
Zdaniem Venerato, Milik wyraził zgodę na transfer do Marsylii, a do uzgodnienia pozostały już tylko szczegóły między klubami. - SSC Napoli chce 30 proc. od kolejnej sprzedaży Milika. Obniżyliby te żądania, gdyby Olympique więcej zapłacił. De Laurentiis nie chce też płacić opłaty solidarnościowej, która należy się pierwszemu klubowi Milika - dodał.
Z wyścigu o Polaka miał wycofać się Juventus FC, który w tej chwili skupia się na sprzedaży swoich piłkarzy i dopiero wtedy będzie mógł podpisać kontrakty z nowymi. Na to Milik nie chce czekać.
Czytaj także:
Superpuchar Francji dla PSG! Mistrz wygrał trofeum w bólach
Puchar Niemiec. "Dwója" dla Roberta Lewandowskiego. Niemcy krytyczni wobec Polaka
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: cybertrening dał popalić gwiazdom Bayernu. Ta reakcja Lewandowskiego mówi wszystko