[tag=721]
Real Madryt[/tag] nie zagra w niedzielnym finale Superpucharu Hiszpanii. Królewscy niespodziewanie ulegli Athletic Bilbao 1:2 (0:2), ponownie rozczarowując swoją grą kibiców.
Już do przerwy mistrzowie kraju przegrywali 0:2 po dwóch golach Raula Garcii. W drugiej części było lepiej, jednak było ich stać tylko na jedną bramkę autorstwa Karima Benzemy.
Zinedine Zidane przyznał po meczu, że jest rozczarowany wynikiem. Dał też do zrozumienia, że Real nie zasłużył na porażkę.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sergio Ramos bez koszulki. A w tle pada... śnieg!
- Wprawdzie w pierwszej połowie graliśmy słabo, ale rywale zrobili dwie akcje i strzelili dwa gole - powiedział z przekąsem francuski trener Królewskich.
Przełom w sprawie transferu Arkadiusza Milika?
- W drugiej połowie zmieniłem ustawienie i zaczęliśmy grać lepiej. Mieliśmy sytuacje, trafiliśmy w słupek, atakowaliśmy. Zabrakło tylko wykończenia. Czy to dla Realu katastrofa? Nie, katastrofa jest wtedy, gdy twoi zawodnicy nie dają z siebie wszystkiego. A tak nie jest - ocenił.
Rozczarowanie płynęło także z ust bramkarza Realu Thibaut Courtois. Belg, nie po raz pierwszy w tym sezonie, skrytykował decyzje sędziów.
- Drugi gol padł po rzucie karnym, ale wziął się z rzutu rożnego, który nie powinien zostać podyktowany, bo wcześniej był spalony. Zresztą, sędziowie ciągle odgwizdują przeciwko nam karne - skomentował.
- Mieliśmy po prostu pecha, straciliśmy gole po nieszczęśliwych zagraniach. A nam brakowało szczęścia, trafiliśmy w słupek. Musimy pracować i nadal iść do przodu - dodał Courtois.
W niedzielnym finale Athletic Bilbao zmierzy się z Barceloną, która we wtorek pokonała po rzutach karnych Real Sociedad (WIĘCEJ TUTAJ).