Bundesliga. Lewandowski z rekordem rundy, Bayern szczęśliwie wygrał z Freiburgiem

PAP/EPA / ALEXANDER HASSENSTEIN / Na zdjęciu: Robert Lewandowski (drugi z prawej) cieszy się z gola
PAP/EPA / ALEXANDER HASSENSTEIN / Na zdjęciu: Robert Lewandowski (drugi z prawej) cieszy się z gola

Bayern Monachium wygrał nieznacznie z Freiburgiem 2:1. Robert Lewandowski miał kilka okazji do strzelenia bramki, ale tylko raz trafił do siatki rywali.

Niespełna siedmiu minut potrzebował Robert Lewandowski, żeby strzelić gola w meczu z SC Freiburg. Chwilę wcześniej po zagraniu Polaka jeden z obrońców, Manuel Gulde, dotknął piłki ręką w polu karnym, ale arbiter obejrzeniu powtórki uznał, że nie kwalifikuje się to na "jedenastkę" dla Bayernu Monachium. Odroczył więc egzekucję o kilkadziesiąt sekund.

W 7. minucie Kingsley Coman zagrał ze skrzydła do Thomasa Muellera, ten błyskawicznie odegrał do Lewandowskiego, a Polak jednym ruchem zgubił obrońcę rywali i uderzył z bliska nie do obrony. Była to jego 21. bramka w tym sezonie, w zaledwie 15 meczach. Polak jest pierwszym zawodnikiem w historii ligi, który strzelił w pierwszej rundzie 21 goli. Dotychczasowy rekord należał oczywiście do Muellera, który w rundzie jesiennej sezonu 1968-69 strzelił 20 goli. Ale "Lewy" może też zapolować na inny rekord snajpera, który dla wielu uważany jest za najlepszą dziewiątkę w historii piłki. Jeśli byłby w stanie utrzymać swoją średnią, rekord Gerda Muellera "nie dożyje" 50. urodzin. W sezonie 1971-72 "Bomber" strzelił 40 goli.

Bayern mecz z Freiburgiem zaczął bardzo agresywnie, rywalom trudno było wyswobodzić się z żelaznego uścisku Bawarczyków. Choć Freiburg zagęszczał grę, stawiał podwójne zasieki, to jednak agresywny pressing, przechwyty i prawdziwa kanonada przyniosły efekt szybko, ale z czasem mistrzowie Niemiec prowadząc 1:0 uspokoili grę. W ostatniej kolejce Borussia Moenchengladbach udowodniła, że nawet w meczu z najlepszym zespołem Europy można zrobić wspaniałą "remontadę". Bayern jest bardzo silny, ale ma słabe punkty i wie o tym. Hansi Flick posadził na ławce Niklasa Suele, który w spotkaniu z Borussią M'Gladbach nie nadążał za rywalami, był mało zwrotny i miał udział przy straconych bramkach.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo w Sao Paulo. Fanatyczni kibice wyszli na ulice!

W 59. minucie Lewandowski był bardzo blisko strzelenia drugiej bramki, ale w ostatniej chwili strzał Polaka zablokował Manuel Gulde i piłka uderzyła w poprzeczkę... a chwilę później było już 1:1. Bramkę po rzucie rożnym zdobył Nils Petersen, dla którego był to pierwszy kontakt z piłką w meczu, wszedł kilkanaście sekund wcześniej na boisko.

Tym razem napastnika rywali odpuścił Alphonso Davies, a więc zawodnik zarówno zwrotny jak i szybki. Nawet bardzo, bo przecież posiada rekord sezonu, jeśli chodzi o szybkość sprintu (35,94 km/h). Tyle, że Kanadyjczyk w porę nie zorientował się, co się dzieje w polu karnym.

Wiadomo, że każdy gol cieszy, każdy gol przeciwko Bayernowi cieszy podwójnie, ale gol byłego i odrzuconego przez Bayern zawodnika to już góra szczęścia. Petersen w latach 2011-13 reprezentował barwy Bayernu, ale nie wytrzymał rywalizacji i odszedł do Werderu Brema, a stamtąd do Freiburga. W klubie z południa Niemiec jest wielką gwiazdą, choć ostatnio nieco przyblakłą.

Manuel Neuer przy bramce nie miał nic do powiedzenia. W tym sezonie trzyma wciąż wysoką formę, ale obrońcy mu nie pomagają. W swoim 16. meczu w sezonie stracił już 25 goli, tylko dwukrotnie zachował czyste konto. Czasem można odnieść wrażenie, że Bayern odpuszcza grę defensywną, bo wie, że i tak zawsze strzeli więcej. Zresztą w 75.minucie na 2:1 strzelił Thomas Mueller, a asystował mu Leroy Sane. Chwilę później znowu świetną okazję wypracował sobie Lewandowski, który uciekł obrońcy i uderzył z ostrego kąta. Znowu świetnie interweniował Florian Mueller.

Przez cały mecz farta miał Freiburg, ale w końcówce szczęście dopisało Bayernowi. Po strzale Petersena już w doliczonym czasie gry piłka trafiła w poprzeczkę. Bayern zdobył swoje punkty, w całym meczu miał przewagę, ale znowu widać, że to nie jest drużyna tak mocna jak w poprzednim sezonie. Przy agresywnym pressingu defensywne poczynania drużyny Hansiego Flicka wyglądają nieporadnie.

Bayern Monachium - SC Freiburg 2:1 (1:0)
1:0 Lewandowski 7'
1:1 Petersen 63'
2:1 Mueller 75'

Składy drużyn
Bayern: Neuer – Pavard, Boateng, Alaba, Davies – Kimmich (75.Tolisso), Goretzka (86. Martinez), Gnabry (28. Sane) – Coman (75.Musiala), Mueller (86. Choupo-Moting), Lewandowski
Freiburg: F. Mueller – Lienhart, Schlotterbeck, Gulde – Kuebler (62.Tempelmann), Guenter, Santamaria (5. Abrashi, 55. Haberer), Hoeffler, Sallai (62. Hoeller), Griffo – Demorović (62. Petersen).

Sędziował: Christian Dingert
Żółte kartki: Hoeffler, Sallai

Komentarze (4)
avatar
Mercier Skuter
17.01.2021
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Brawo Lewandowski, wygląda na to ze Bayern to zespół ciepłolubny bo w mrozie nie za bardzo im idzie 
avatar
Spacer
17.01.2021
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
Brawo Lewy 
avatar
Montana
17.01.2021
Zgłoś do moderacji
6
2
Odpowiedz
Brawo Robert za bramkę.Bayern musi natomiast poprawić grę ,bo mają lekki kryzys. 
avatar
SzczepmySię
17.01.2021
Zgłoś do moderacji
2
6
Odpowiedz
Mueller to najlepszy napastnik Bayernu