Nic nie zapowiadało takiej decyzji. Zbigniew Boniek dotychczas uparcie bronił Jerzego Brzęczka, wydawało się, że to ten selekcjoner poprowadzi reprezentację Polski na Euro 2020. Tymczasem w poniedziałek wybuchła bomba - prezes PZPN zwolnił trenera.
"Czy zaskakuje mnie zwolnienie selekcjonera? Nie. Czy zdziwiony jestem zwolnieniem Brzęczka akurat teraz? Absolutnie tak" - pisze w felietonie dla "Przeglądu Sportowego" Mateusz Borek.
"Po ludzku Brzęczka mi zwyczajnie szkoda" - dodaje komentator, zdaniem którego niezależnie od stylu prezentowanego przez kadrę Jerzego Brzęczka w niektórych meczach eliminacyjnych, były już selekcjoner miał prawo marzyć o wynagrodzeniu w postaci poprowadzenia drużyny narodowej na wielkim turnieju. Wygrał przecież grupę eliminacyjną z dużą przewagą nad przeciwnikami.
ZOBACZ WIDEO: Zagraniczny trener jedyną opcją dla Polski? "W kraju nie mamy nikogo z wielkim autorytetem"
Mateusz Borek wskazuje przy tym uwagi do Jerzego Brzęczka. Komentator przypomina, że pod wodzą Brzęczka reprezentacja Polski nie była w stanie wygrać z żadnym lepszym rywalem, w meczach z którym "pomysł trenera i odpowiednie przygotowanie psychologiczne muszą zneutralizować wyższe umiejętności piłkarskie przeciwnika".
Kolejne uwagi: żenujące spotkania z Holandią i Włochami oraz problem z przeniesieniem dyspozycji zawodników z klubu na kadrę i doboru dla nich optymalnych pozycji na boisku. Przykłady: Mateusz Klich, Piotr Zieliński, Robert Lewandowski.
"Nie jestem w stanie zaakceptować niewykorzystania w reprezentacji potencjału najlepszego piłkarza świata, którego statystyki w kadrze Brzęczka kompletnie nie przypominają tych z czasów Adama Nawałki" - podkreśla Mateusz Borek.
Zobacz też:
Strona PZPN nie wytrzymała. Informacja o zwolnieniu Jerzego Brzęczka wywołała szturm
Zbigniew Boniek zabrał głos ws. zwolnienia Jerzego Brzęczka. "Ciężki dzień..."